Siódmoklasiści spędzają w szkole tyle czasu, co dorośli w pracy na etacie
Uczniowie siódmych klas często zaczynają lekcje o godz. 8, a kończą przed 16. Po powrocie ze szkoły odrabiają prace domowe i uczą się do sprawdzianów. - To dla nich za dużo - mówią rodzice.
39 godzin lekcyjnych tygodniowo - tak, po reformie oświaty, wygląda plan lekcji ucznia siódmej klasy dwujęzycznej. Z wychowaniem do życia w rodzinie i zajęciami doradztwa zawodowego robi się 41 godzin. Podobnie wygląda to w oddziałach sportowych. W klasach ogólnych jest niewiele lepiej.
Jak informują rodzice, dzieci siedzą w ławkach, co najmniej 34 godzin, czasem 37. To prawie tyle, ile ich mama i tata spędzają w pracy, na pełnym etacie.
- Mój syn trzy razy w tygodniu spędza w szkole czas od godz. 8 do 16, w dwa dni jest tam trochę krócej, bo zaczyna lekcje o 9. Zdarza się jednak, że zostaje po zajęciach, by napisać zaległy sprawdzian czy poprawić ocenę - mówi pani Beata, mama Mikołaja, który jest teraz w 7 klasie.
Jak tłumaczy, chłopiec wraca do domu około godz. 17. O 18 znów siada do książek, by odrobić lekcje, nauczyć na sprawdzian czy kartkówkę.
- Czasem nie jest w stanie zrobić wszystkiego. Jest zwyczajnie zmęczony. Zaczął przynosić do domu jedynki, co nigdy wcześniej się nie zdarzało. Później musi je poprawiać po lekcjach. To błędne koło
- uważa mama Mikołaja.
Na zmiany żalą się też inni rodzice.
W dalszej części artykułu:
- Czy dyrektorzy szkół dostrzegają problem?
- Jak wygląda plan lekcji w szkole podstawowej?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień