Czy bieszczadzki miś może promować piwo?

Czytaj dalej
Norbert Ziętal

Czy bieszczadzki miś może promować piwo?

Norbert Ziętal

Zoo w Poznaniu: Nie chcemy, aby przebywająca u nas Cisna była wykorzystywana do wsparcia sprzedaży alkoholu i tytoniu.

Na etykiecie piwa URSA Drapieżnik, z regionalnego browaru z Uherców Mineralnych w pow. leskim, widnieje rysunek malutkiej niedźwiedzicy Cisnej. Misię, zwaną również Puchatką, tuli do siebie lek. wet. Radosław Fedaczyński z Przemyśla. To ich pożegnanie. Dwumiesięczna Cisna z tymczasowego domu w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu jedzie do zoo w Poznaniu. Tutaj znalazła swój nowy dom.

1 kwietnia Cisną znaleźli GOPR-owcy i leśnicy z Nadleśnictwa Cisna. Miś był wyczerpany, nie widać było jego matki. Padłby, gdyby nie pomoc człowieka. Najpierw zapadła decyzja o przewiezieniu Cisnej do przemyskiego ośrodka, a później do poznańskiego ogrodu zoologicznego.

Niedawno ORZCh podjął starania o budowę pogotowia dla niedźwiedzi. Tutaj ranne drapieżniki mogłyby przebywać na leczeniu i rehabilitacji.

- Problemem są wysokie koszty. Na pierwszy etap, czyli budynek wraz z infrastrukturą potrzebną do intensywnego leczenia oraz krótkotrwałej hospitalizacji i rehabilitacji, potrzeba 650 tys. złotych. Od razu uruchomiliśmy wszelkie sposoby zdobycia tych pieniędzy. Jedną z takich form jest wspólna akcja z Bieszczadzką Wytwórnią Piwa Ursa Maior - mówi Radosław Fedaczyński z ośrodka w Przemyślu.

Placówka często wykorzystuje niekonwencjonalne sposoby zdobywania pieniędzy na działalność, m.in. poprzez media społecznościowe. Piwo URSA Drapieżnik ma wspierać budowę pogotowia dla niedźwiedzi. Informacja o tym jest umieszczona na jego etykiecie.

- Wzór został opracowany we współpracy z ORZCh. Od nich otrzymaliśmy zdjęcie, na podstawie którego wykonano rysunek umieszczony na etykiecie - mówi Andrzej Czech, wiceszef Ursa Maior.

Poznańskie zoo, w którym przebywa Cisna, nic nie wiedziało o piwie z misiem na naklejce. Dowiedziało się od dziennikarza lokalnego dodatku ogólnopolskiej gazety, który pytał, co władze zoo sądzą o tej sprawie.

- Naszym zadaniem jest przede wszystkim edukacja. Najczęściej dla grup zorganizowanych, szkół, przedszkoli, rodzin z dziećmi. Producenci alkoholu czy papierosów nie mogą być organizatorami czy sponsorami żadnych wydarzeń, które odbywają się na terenie szkół i być jakoś z nimi związane - mówi Nowinom Małgorzata Chodyła, rzeczniczka Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu.

Wiosną zoo szukało wsparcia dla Cisnej, która w początkowym okresie wymagała specjalistycznego, czyli drogiego odżywiania. Jednak ze względu na swoją edukacyjną misję, unikało firm związanych z produkcją czy sprzedażą alkoholu lub tytoniu. Pojawiła się za to spółka odzieżowa z Hiszpanii, własność Polaka z Bieszczad, która w zamian za wykorzystanie wizerunku Cisnej na ubraniach dla dzieci wybuduje w zoo wybiegi dla zwierząt. W sprawie Cisnej na etykiecie piwa zoo nie podjęło interwencji. Mógłby to zrobić Urząd Miejski w Poznaniu, któremu ogród podlega. Jednak też nie podjął działań.

- Misia na etykiecie piwa to był pomysł wspólny naszego ośrodka i browaru. To nie jest zwykłe piwo, lecz gatunek, którego degustację się celebruje. Z tego względu zdecydowaliśmy, że Cisna może się znaleźć na etykiecie i w ten sposób pomoże zdobyć część pieniędzy na pogotowie dla niedźwiedzi - mówi Fedaczyński.

Norbert Ziętal

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.