Zuzanna jest szczęśliwa w nowej szkole, ale musi dojeżdżać 30 kilometrów

Czytaj dalej
Arkadiusz Marciszek

Zuzanna jest szczęśliwa w nowej szkole, ale musi dojeżdżać 30 kilometrów

Arkadiusz Marciszek

Miłość do dziecka prowadzi do wielu poświęceń. Pani Maria robi dla swojego dziecka robi co może, jednak spotyka ją wiele przeciwności losu.

W ubiegły piątek opisywaliśmy historię czerszczanki Marii Glazy, która przeniosła swoją córkę Zuzannę do chojnickiej Szkoły Podstawowej nr 3. Zuzia choruje na dziecięce porażenie mózgowe. - Przeniosłam córkę dlatego, bo widziałam, że Zuzia nie jest szczęśliwa. nie robi też postępów w nauce. Nie była to z mojej strony żadna fanaberia - mówi pani Maria.

Może znajdzie się człowiek lub instytucja, która pomogłaby małej Zuzi?

Na dowód pokazuje opinię wystawioną w chojnickiej szkole, w której czytamy między innymi, że “Zuzia początkowo była dzieckiem smutnym, zagubionym. siedzącym na wózku inwalidzkim, niepewnym siebie. Po kilku miesiącach stała się otwarta na kontakty z innym dziećmi i dorosłymi. Pięknie się wysławia, pisze - a na początku roku szkolnego tego nie robiła. Uczęszcza na zajęcia pozalekcyjne z angielskiego i kółku teatralnym”.

- Sama jestem pedagogiem i widzę że moja decyzja o przeniesieniu była słuszna - mówi Pani Maria.

Najbardziej bolącą kwestią jest to, że matka z córką muszą codziennie pokonywać 30 km do szkoły. Korzystają z autobusów. Nie trzeba opisywać, z jakimi trudami się to łączy. Pani Maria wystąpiła o refundację kosztów przejazdu samochodem. Czerski Urząd Miejski wydał decyzję odmowną. Wiceburmistrz Grzegorz Klauza wyjaśnia, że od czasu złożenia w grudniu 2016 roku wniosku o zapewnienie bezpłatnego dowozu do szkoły integracyjnej w Chojnicach odbyły się dwa spotkania. Pani Maria wnioskowała o dowóz dziecka 3 razy w tygodniu z opiekunką i 2 razy w tygodniu pod jej opieką.

- Takie rozwiązanie wiąże się z dodatkowymi kosztami dla gminy, musielibyśmy opłacić opiekunkę oraz ponieść koszty dojazdu dziecka do Chojnic ( 120 km dziennie). Zaproponowałem pani Glaza lepsze, z punktu widzenia dziecka rozwiązanie - utworzenie oddziału integracyjnego w Czersku, dzięki czemu dziecko będzie mniej czasu spędzało w drodze do szkoły, a więcej na zajęciach edukacyjnych, i rewalidacyjnych. Koszty dla gminy byłyby podobne, gdyż do oddziału integracyjnego musielibyśmy zatrudnić dodatkową nauczycielkę, jednak korzyść dla dziecka byłaby nieporównywalnie większa - mówi wiceburmistrz.

Grzegorz Klauza zasięgnął opinii u pani dyrektor SP nr 1 w Czersku, która stwierdziła, że jest możliwość utworzenia oddziału integracyjnego w tej szkole. Dlatego wydano decyzję odmowną, uzasadniając ją przytoczonymi wyżej argumentami.

- Od tej decyzji pani Glaza mogła odwołać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Słupsku, czego nie uczyniła. Nie podjęła także tematu umieszczenia dziecka w czerskiej szkole twierdząc, że jej córka świetnie czuje się w szkole w Chojnicach.Biorąc pod uwagę głównie dobro dziecka uważam, że zaproponowane przeze mnie rozwiązanie jest korzystniejsze i mniej uciążliwe tak dla dziecka jak i rodzica - mówi wiceburmistrz.

- Chcę zaznaczyć, że Zuzanna uczęszczała do szkoły w Czersku i mogła kontynuować edukację w tej placówce, Mamy warunki do kształcenia dziecka niepełnosprawnego w Czersku. Jeśli rodzic wybiera inną szkołę musi liczyć się z tym, że będzie ponosił koszty z tym związane - kontynuuje.

Sprawą pokrycia kosztów dojazdu samochodem zajął się również Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic.- Próbowałem rozwiązać tą sprawę pozytywnie, ale nie mam niestety możliwości prawnych, aby pomóc pani Marii i Zuzannie - mówi burmistrz.

- Być może los podsunie jakieś dobre rozwiązania i ludzi, którzy mogą nam pomóc. Chcę podziękować wszystkim, którzy pomogli mi dotychczas - mówi pani Maria.

Arkadiusz Marciszek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.