Został w polu... z drogami

Czytaj dalej
Fot. Maciej Ciemny
Maciej Ciemny

Został w polu... z drogami

Maciej Ciemny

Sygnały, że parku przemysłowego w Płochocinie nie będzie nasilały się od zeszłego roku. Nie powstał, ale nadal nie wiadomo, co z działką.

Pierwotnie park przemysłowy miał zająć 21 hektarów, z czego 16 na polu Marka Wiśniewskiego. Nim jeszcze spisano umowę, rolnik zgodził się, żeby na pole wjechały maszyny wykonawcy - grudziądzkiej firmy Prasbet. Pojawiły się też materiały, które kupowała firma, żeby przyspieszyć budowę.

Do końca zeszłego roku inwestycja warta 18,5 mln zł mogła liczyć na 9 mln zł unijnego dofinansowania. Pieniądze jednak przepadły i park nie powstał. Teren wciąż należał do Wiśniewskiego, bo przez cały czas nie podpisał z wójtem umowy o sprzedaży.

- Ale ufałem mu. Jeszcze jego ojciec przychodził do mojego - mówi rozżalony Wiśniewski. - Jak mówił, że gmina kupi, to nie sądziłem, że coś pójdzie nie tak.

Wiśniewski w latach 2002-2006 był wiceprzewodniczącym sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego. Nie ukrywa, że chciał na sprzedaży ziemi zarobić. - Albo sprzedaję dobrze, albo w ogóle.

Gmina, żeby mu zapłacić wyemitowała obligacje, ale do podpisania umowy nie doszło. Za ziemię miała zapłacić ponad 5,5 mln zł. Prace trwały, aż z pola w Płochocinie zszedł Prasbet. Nie mogli doczekać się zapłaty od gminy za pierwsze dwie wystawione faktury. Dziś swoich roszczeń dochodzą w sądzie. W Płochocinie zostawili materiały i część pobudowanych dróg. Z końcem roku przepadła szansa na dofinansowanie, choć firmę i wójta próbowali pogodzić nawet urzędnicy marszałka.

- Tu wszystko jest przekopane. Niewiele urośnie na takiej ziemi. W dodatku nagle w środku pola zaczyna ciągnąć się na przykład kilkusetmetrowa droga - narzeka Wiśniewski. - Nikt nie chce mi pomóc i tego terenu uporządkować. A takich „kwiatków” jest dużo więcej.

On również z wójtem Warlubia Krzysztofem Michalakiem będzie spotykał się w sądzie. - Skoro trwają postępowania cy-wilnoprawne to one wszystko wyjaśnią - ucina Michalak proszony o komentarz. - Nie mogę nic zabrać z pola Wiśniewskiego, bo to nie własność gminy, a Prasbetu - dorzuca twardo samorządowiec. - Wiem, że wydzierżawił ten teren, więc nie może być tam tak źle.

- Chciałem sprzedać ziemię, żeby dostać emeryturę. Musiałem teraz ją wydzierżawić, żeby móc na to liczyć - odcina się Wiśniewski.

Maciej Ciemny

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.