Zobaczycie posag panny młodej [zdjęcia]

Czytaj dalej
Fot. Janina Waszczuk
Janina Waszczuk

Zobaczycie posag panny młodej [zdjęcia]

Janina Waszczuk

Do poniedziałku (7 marca) w Muzeum Borów Tucholskich można oglądać wystawę po tytułem "I że Cię nie opuszczę...".

Pracownicy muzeum specjalnie w niedzielę otwierają drzwi muzeum ze względu na te zbiory.

- Jest bardzo duże zainteresowanie tymi unikatowymi rodzinnymi pamiątkami - mówią pracownicy muzeum. - Chcemy, żeby jak najwięcej osób je zobaczyło. To jest historia mieszkańców.

Zaczęło się niewinnie, od pomysłu, że trzeba zrobić wystawę na walentynki. Ale organizatorzy nie poszli najłatwiejszą drogą i nie przygotowali lukrowanej wystawy z serduszkami i wszechobecną czerwienią. Ktoś rzucił pomysł, ktoś dodał jeszcze coś i tak od słowa do słowa powstała nietuzinkowa wystawa. Zebrane tam pamiątki pochodzą od mieszkańców. Niektórzy przynieśli bardzo cenne rzeczy, jedyną fotografię, jakie im zostały po rodzicach. - Mieszkaliśmy w Warszawie i wszystko było zniszczone, zaginęło w czasie wojny, została mi jedyna pamiątka po rodzicach - ich zdjęcie ślubne. Jest mi najdroższe sercu, ale przyniosłam, bo chcę się podzielić z innymi - mówiła na otwarciu jedna z organizatorek wystawy i pokazywał zdjęcie rodziców, biorąc je delikatnie do rąk. - Zebraliśmy tu wiele cennych pamiątek i dziękujemy mieszkańcom.

Jak opowiadali przygotowujący wystawę, praca była bardzo emocjonująca. Trudno było wybrać, co wyeksponować, co odłożyć, bo nie wszystko pomieściły sale muzealne. - Napracowaliśmy się, ale warto było. Ze zdjęć patrzyli na nas sami szczęśliwi ludzie, uśmiechnięci, wchodzący w nowy etap życia - podkreślano na otwarciu. - To, co przynieśliście przeszło nasze najśmielsze oczekiwania.

Na wystawie są portrety par małżeńskich, suknie z XX i XXI wieku, garnitur, zaproszenia, telegramy i podziękowania. Jest nawet skrzynia posagowa ze spisem rzeczy, jakie panna młoda zabierała z rodzinnego domu. Są też akcesoria do błogosławieństwa młodej pary i można zobaczyć, jak kiedyś wyglądała wiązanka ślubna panny młodej. Wszystko ma swój urok i jest przygotowane z sercem i wyczuciem.

Zwyczaj jedzenia tortu weselnego związany jest ze starą tradycją wypiekania i częstowania gości kołaczem/korowajem weselnym. Dziś torty zamawia się w cukierniach, niegdyś ich wypiekaniem, nierzadko przez kilka dni przed ślubem, zajmowały się kobiety z rodziny panny młodej. Tort weselny podaje się po oczepinach i zgodnie z tradycją jego pierwszy kawałek odcinany jest wspólnie przez Młodą Parę, która karmi się nim nawzajem. Pokrojonym tortem należy się też podzielić z gośćmi weselnymi, aby podarowane im w ten sposób słodycz i dostatek wróciły do pary młodej z podwójną siłą.
Do poniedziałku w Muzeum Borów Tucholskich można oglądać wystawę po tytułem "I że Cię nie opuszczę...".
Janina Waszczuk Do poniedziałku w Muzeum Borów Tucholskich można oglądać wystawę po tytułem "I że Cię nie opuszczę...".
Na Kaszubach popularnością cieszył się zwyczaj zwany "zrękowinami". Polegał on na tym, że na kilka dni przed wyznaczoną datą ślubu, rodzice pana młodego wraz z samym panem młodym przybywali do domu rodziców jego wybranki. Zarówno ją, jak i jej rodziców obdarowywali różnymi prezentami. Ci oczywiście odwdzięczali im się tym samym.
"Polterabend" to zwyczaj znany na Pomorzu, a oryginalnie pochodzi od naszych zachodnich sąsiadów. Na czym polegała ta tradycja weselna? Otóż dzień przed ślubem, w piątkowy wieczór, goście weselni i rodzina, gromadzili się przed domem panny młodej, aby tam potłuc szkło. Tłuc można w zasadzie wszystko - talerze, butelki i inne naczynia, generalnie wszystko, co szklane. Całość odbywa się w radosnej atmosferze, dużym gwarze, a przybyli pod dom częstowani są jedzeniem i alkoholem. Tradycja ta według wierzeń ma na celu zapewnienie młodej parze ochrony przed złymi mocami, pomyślność i szczęście.
"Witanie chlebem i solą" jest bardzo starym zwyczajem. Chleb nowożeńcom ma przynieść bogactwo, a sól zwalczyć rzucone na nich uroki. W niektórych rejonach do takiego zestawu dochodzą dwa kieliszki wódki, które wypite i wyrzucone za siebie mają przynieść szczęście. Jeśli, któryś z kieliszków się nie rozbije, drużba powinien szybko go rozgnieść nogą.
Do poniedziałku w Muzeum Borów Tucholskich można oglądać wystawę po tytułem "I że Cię nie opuszczę...".
Janina Waszczuk Do poniedziałku w Muzeum Borów Tucholskich można oglądać wystawę po tytułem "I że Cię nie opuszczę...".

Pomysłodawczynią zorganizowania wystawy retrospektywnej była Elżbieta Bukowska, którą w przygotowaniach z ogromnym zaangażowaniem wspierały panie - Ewa Żarska, Maria Ollick, Marianna Weilandt, Bożena Piotrowska.

Organizatorzy nie poprzestali na tylko na wyeksponowaniu pamiątek. Tego dnia wypełniona gośćmi po brzegi sala wystaw przypominała salę weselną. W odpowiednio do okazji udekorowanej sali przybyłych witał marszem akordeonista Kazimierz Parol. Był przygotowany stół na błogosławieństwo, był chleb i sól, tradycyjna wiązanka ślubna, toast i tort weselny. Wiersze o miłości odczytał Kazimierz Rink, a o zwyczajach ślubnych opowiadała Maria Ollick. - Wspólnych rozmów i miłych wspomnień nie było końca - dodają w muzeum.

Pracownicy myśleli też o tym, aby przygotować obrządek ślubny, ale zabrakło miejsca. A jak zdradzili organizatorzy, ta wystawa ze ślubnymi akcesoriami i pamiątkami, może być początkiem serii następnych wystaw. Bo czemu nie pokazać i opowiedzieć o obyczajach ze chrztu czy darcia pierza lub sianokosów. To jeszcze wszystko przed nimi. Zapału pracownikom muzeum i osobom wspierającym ich nie brakuje.

Muzeum Borów Tucholskich ul. Podgórna 3
tel. 52 334 21 89 muzeum@tuchola.pl www.facebook.com/muzeumtuchola
Godziny otwarcia od poniedziałku do piątku od godz. 8 do 16. W sezonie letnim również w soboty i niedziele w godz. 10 do 16.
Strona internetowa: www.muzeum.tuchola.pl
Janina Waszczuk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.