Justyna Trawczyńska

Znów pobite dziecko we Włocławku! [oś czasu]

Znów pobite dziecko we Włocławku! [oś czasu]
Justyna Trawczyńska

31 marca 3-letni chłopczyk ze złamaną nogą trafił na oddział dziecięcy włocławskiego szpitala. Złamanie okazało się niegroźne.

Do włocławskiego szpitala trafił 3-letni chłopiec ze złamaną nogą. - Było to złamanie kończyny bez przemieszczenia - mówi Krzysztof Szczepański, dyrektor szpitala do spraw medycznych. - Podczas opatrywania chłopca lekarze zauważyli na jego ciele siniaki.

Zaniepokojeni lekarze zawiadomili policję. Na miejscu pojawił się patrol, który do wyjaśnienia zatrzymał matkę chłopca i jej partnera, którzy przywieźli dziecko na oddział.

Policjanci pracujący nad sprawą pod nadzorem prokuratora zebrali materiał dowodowy, który pozwolił na postawienie 28-letniemu mężczyźnie zarzut znęcania się nad synem partnerki ze szczególnym okrucieństwem. 24-letnia matka dziecka po złożeniu zeznań została zwolniona do domu.

Areszt dla partnera matki

Sąd Rejonowy we Włocławku po zapoznaniu się z materiałami przychylił się do wniosku i zastosował wobec 28-latka środek zapobiegawczy w postaci trzy miesięcznego aresztu za znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad niespełna 3-letnim synem partnerki. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

Na szczęście chłopiec szybko opuścił szpital, jego obrażenia okazały się niegroźne. Jednak malec nie wrócił do rodzinnego domu.


Zarządzeniem w trybie nagłym 3-letni chłopczyk, który w ubiegłym tygodniu trafił do włocławskiego szpitala ze śladami pobicia, trafił do rodziny zastępczej na czas postępowania.

- Postępowanie w sądzie rodzinnym w sprawie tej rodziny toczy się od stycznia tego roku - mówi Wojciech Szpyrkowicz, prezes Sądu Rejonowego we Włocławku

Rodzina nie była pod stałą opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Z pomocy społecznej korzystali zaledwie przez miesiąc. Po zmianie miejsca zamieszkania i osiedlowej sekcji pomocy rodzinie pracownicy socjalni postanowili odwiedzić ich w domu. Mieszkający z rodziną mężczyzna nie wpuścił jednak pracownika socjalnego do domu, do czego miał prawo, jako, ze rodzina nie korzystała w tym czasie z pomocy społecznej.

Znów pobite dziecko

Niestety, to już kolejny przypadek pobitego dziecka we Włocławku. Na szczęście 3-latek nie doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu. Poprzednie pobicie dziecka w naszym mieście miało tragiczny finał. Dwuletni Marcelek trafił do szpitala po tym jak stracił przytomność. Przez miesiąc lekarze walczyli o życie chłopca. Bezskutecznie. Chłopiec zmarł.

We Włocławku przez kilka tygodni wiele mówiło się o przemocy wobec najmłodszych. Przeprowadzono akcję społeczną przez fundacje Jurka Owsiaka. Po całym mieście zostały porozkładane misie ze śladami pobicia. Miało to wyczulić społeczeństwo na okrucieństwo jakiego dopuszczają się dorośli wobec dzieci.

Mieszkańcy miasta zebrali się także w spontanicznym marszu milczenia. Ponad 150 osób przeszło ulicami Włocławka do domu małego dziecka, gdzie przekazano zebrane zabawki. Na koniec marszu uczestnicy pomodlili się o zdrowie małego Marcelka.

Wydawało się, że po tych wydarzeniach we Włocławku już nigdy nie dojdzie do dramatu dziecka. Wydawało się, że mieszkańcy są już wyczuleni na każdą krzywdę, która jest wyrządzana dziecku. Minął rok od tych dramatycznych wydarzeń a do włocławskiego szpitala trafia kolejne dziecko będące ofiarą przemocy domowej.

Sprawa pobitego Marcelka rozpatrywana jest już przez sąd. Patryk K., który wezwał pogotowie do dziecka stał się głównym podejrzanym w tej sprawie. Po zapoznaniu się z wynikami sekcji zwłok dwulatka prokuratorzy przekwalifikowali czyn. Początkowo oskarżonemu groziło do 10 lat więzienia za pobicie, w wyniku którego dziecko doznało poważnego uszczerbku na zdrowiu. Aktualnie mężczyzna odpowiada przed sądem za zabójstwo z zamiarem ewentualnym i kilkumiesięczne znęcanie się nad chłopcem. Grozi mu dożywocie.

Justyna Trawczyńska

Absolwentka Uniwersytetu Łódzkiego na kierunku dziennikarstwo, public relations. Pracę w charakterze dziennikarza rozpoczęłam po ukończeniu studiów. Specjalizuję się w tematach społecznych. Z Gazetą Pomorską jestem związana od 2014 roku.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.