Zmienione zasady szkolenia miały wejść w życie 4 stycznia. Nie wejdą

Czytaj dalej
Fot. Marek Weckwerth
Marek Weckwerth

Zmienione zasady szkolenia miały wejść w życie 4 stycznia. Nie wejdą

Marek Weckwerth

W szkołach jazdy i ośrodkach egzaminacyjnych jeszcze jest tłok - każdy kandydat na kierowcę chce zdobyć prawo jazdy przed 4 stycznia przyszłego roku. Bo po tej dacie miały go czekać dodatkowe szkolenia i dodatkowe koszty.

Ale to już właściwie przesądzone - nowe zasady szkolenia kierowców nie wejdą teraz w życie. Posłowie PiS złożyli do Sejmu projekt ustawy przesuwający wdrożenie zmian na 1 stycznia 2017 roku. Projekt skierowano do pierwszego czytania. W uzasadnieniu napisano, że wprowadzenie tych zmian spowoduje pozytywne skutki społeczno-gospodarcze oraz nie będzie rodzić żadnych skutków finansowych dla budżetu państwa ani budżetów jednostek samorządu terytorialnego.

Najpierw, pod koniec listopada, głos zabrało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które wyraziło obawę, że tak szybkie uruchomienie nowego systemu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) jest ryzykowne.

Do wydania pozostają bowiem niezbędne dla tego procesu akty wykonawcze do ustawy Prawo o ruchu drogowym.

System informatyczny obsługujący CEPiK ma odbierać dane m.in. od 380 powiatów (nadzorujących szkolenie kierowców), od ponad 7 tys. ośrodków szkolenia kierowców, od ponad 4 tys. stacji kontroli pojazdów i 49 wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego. Ministerstwo rekomendowało zatem przesunięcie tych zmian.

Najwięcej wątpliwości zgłaszały starostwa, podkreślając ten fakt, że ktoś może mieć w dowodzie osobistym wpisany na przykład adres aleja Jana Pawła II, a system informatyczny napisze w prawie jazdy ulica Jana Pawła II.

- Wtedy dokument będzie nieważny - przekonuje Jarosław Chmielewski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego we Włocławku. - I kto miałby płacić za jego wymianę? Tego nikt nie wie. Dobrze więc, że sprawę przesuwa się o rok.

Dyrektor nie obawia się, że ośrodek na tym straci. Codziennie egzaminowanych jest ok. 180 osób, to jest o 6o więcej niż przed rokiem. Na egzamin czeka się 2 tygodnie. Każdy, kto się zapisał, na pewno będzie starał się zdobyć uprawnienia.

- Jeśli nowelizacja rzeczywiście nie wejdzie w życie 4 stycznia przyszłego roku, to dobrze, bo CEPiK nie jest gotowy. Wprowadzenie teraz nowych zasad szkolenia kierowców naprawdę spowodowałoby chaos - uważa Jerzy Kociszewski z Bydgoszczy, wiceprezes stowarzyszenia Kierowca.pl. - Złe jest natomiast to, że przygotowania do wprowadzenia tych zmian trwają tak długo, czyli przynajmniej trzy lata.

Kociszewski zauważa też, że na tej zwłoce najgorzej wychodzą właściciele ośrodków doskonalenia techniki jazdy, którzy w nadziei na rozwinięcie biznesu wzięli kredyty, muszą je spłacać, ale nie mają z czego, bo klientów nie ma i szybko nie będzie.

Ważną zmianą wynikającą z ustawy o kierujących pojazdami, która miała wejść w życie 4 stycznia, było właśnie doskonalenie techniki jazdy. Taki kurs miał przejść każdy świeżo upieczony kierowca, który otrzymałby prawo jazdy po 3 stycznia. Jednogodzinny kurs miał kosztować 200 zł.

- To bardzo ważny element szkolenia kierowców. Ubolewam, że nie wejdzie w życie i nadal ludzie niepotrzebnie będą ginąć na drogach - stwierdza Bogusław Bach, właściciel Toruńskiej Akademii Jazdy, licencjonowany kierowca rajdowy. - To, że PiS chce przesunąć całą sprawę o rok, wcale nie oznacza, że tak się stanie. Gwarancji nie ma i za rok znów może się okazać, że coś nie jest gotowe. I jak ufać takiemu państwu? Tu już nie chodzi o barwy polityczne, ale o niekompetencję urzędników ministerialnych. Jak długo można wdrażać ten system?

Bogusław Bach przekonuje, że poradzi sobie na rynku, bo jest na nim już ponad 15 lat i ma stałych klientów. Ale musiał wstrzymać kolejne inwestycje, bo nie ma pewności, że dwie kolejne płyty poślizgowe przydadzą się.

W województwie kujawsko-pomorskim są tylko dwa ośrodki doskonalenia kierowców - w Toruniu i Bydgoszczy (PZM-ot), ale zdaniem pana Bogusława, jeśli tylko zmiany w szkoleniu kierowców rzeczywiście otrzymają zielone światło, ośrodki będę powstawały jak grzyby po deszczu.

Zgodnie z planami każdy młody stażem kierowca miałby także przejść dodatkowy kurs teoretyczny w wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego. Szkolenie miało trwać dwie godziny i kosztować 100 zł.

WORD-y w naszym regionie są przygotowane do tych szkoleń - mają sale, pomoce dydaktyczne, wykładowców. Szefowie WORD-ów zapewniają, że sale nie będą stały bezużytecznie, bo wciąż odbywają się kursy, dzięki którym każdy kierowca raz na pół roku może sobie zredukować 6 punktów karnych. A 4 stycznia 2016 roku ten rodzaj kursów miał być zlikwidowany.

To nie koniec, bo po 3 stycznia kierowca musiałby jeździć z zielonym listkiem na szybach, z mniejszą prędkością niż doświadczeni kierowcy i pilnować się, bo dwa poważne wykroczenia mogłyby go kosztować utratę uprawnień.

Marek Weckwerth

Dziennikarz "Gazety Pomorskiej" specjalizujący się tematyce bezpieczeństwa ruchu drogowego, transportu, gospodarki oraz turystyki i krajoznawstwa. Zainteresowania: turystyka, rekreacja i sport, kajakarstwo, historia, polityka. Instruktor, komandor spływów i wypraw kajakowych, autor podręczników dla kajakarzy i setek artykułów prasowych z tego zakresu. Rekordzista Polski w pływaniu kajakiem rzekami pod prąd od ujścia do źródła. Magister nauk politycznych po uczelniach w Poznaniu i Bydgoszczy.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.