Zmarł ostatni cichociemny - Aleksander Tarnawski miał 101 lat. W wieku 93. skoczył ze spadochronem. Urodził się w Słocinie w Rzeszowie
W czasie II wojny światowej do Polski zrzucono 316 przeszkolonych do zadań specjalnych skoczków, zwanych „cichociemnymi”. Wojnę przeżyło ponad 200. Zmarły 4 marca Aleksander Tarnawski ps. Upłaz był ostatnim z nich.
Przyszły bohater wojenny urodził się 8 stycznia 1921 roku w Słocinie, wówczas odrębnej wsi, dzisiaj dzielnicy Rzeszowa. Jego dziadkowie byli rolnikami, rodzice skończyli seminarium nauczycielskie i uczyli w miejscowych, wiejskich szkołach. Aleksander Tarnawski w wywiadach przyznawał, że niewiele wie o swych podrzeszowskich korzeniach. Z rodzinnych opowieści zapamiętał, że ojciec przed wybuchem I wojny światowej służył w armii austro-węgierskiej, po jakimś wypadku z bronią i postrzale został zwolniony ze służby. Dzięki temu zapewne uniknął w 1914 roku wysłania na front.
W 1923 roku rodzice dwuletniego Aleksandra zdecydowali się przeprowadzić na Śląsk, którego cześć niedługo wcześniej została przyznana Polsce. Potrzebni byli tam nauczyciele, mający „spolszczać” ten wieloetniczny region. Tarnawscy trafili do Królewskiej Huty (późniejszego Chorzowa). Aleksander tu skończył szkołę powszechną i gimnazjum. Maturę zdał w czerwcu 1938 roku, trzy miesiące później rozpoczął studia chemiczne na Uniwersytecie Lwowskim.
Wolny czas Aleksander Tarnawski spędzał u krewnych w Rabce. I tu zastał go 1 września 1939 roku. Rodzice postanowili, że ojciec wraz z dwoma synami wyjadą do Słociny, gdzie mieszkał brat mamy. Gdy dotarli na miejsce jasne było, że niemieckie wojska posuwają się w szybkim tempie i lada dzień można się ich spodziewać w Rzeszowie. Aleksander, będący w wieku poborowym i po przeszkoleniu wojskowym (chociaż nie zmobilizowany) postanowił iść dalej na wschód.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień