Żeby nam pieniądz nie odpłynął w siną dal

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas
Agnieszka Domka-Rybka

Żeby nam pieniądz nie odpłynął w siną dal

Agnieszka Domka-Rybka

Wypożyczając sprzęt wodny, zostawiasz pod zastaw dowód osobisty? Pozwalasz kelnerowi w restauracji odejść z twoją kartą płatniczą? Ryzykujesz!

Jak co roku w wakacje dużo wątpliwości wzbudza praktyka zatrzymywania dowodu tożsamości pod zastaw za wypożyczany sprzęt sportowy i rekreacyjny.

Pilnuj tożsamości

- Na podstawie przejętego dowodu osobistego lub jego kserokopii można wziąć kredyt, pożyczkę, zrobić zakupy na raty, wynająć mieszkanie, a nawet ukraść wypożyczony samochód - ostrzega dr Paweł Mielniczek z firmy doradczej ODO 24.

Z raportu InfoDok przygotowanego przez Związek Banków Polskich wynika, że tylko w pierwszym kwartale tego roku udaremniono 1746 prób wyłudzenia kredytów na łączną kwotę 90 mln złotych.

- Bez wątpienia dane te robią wrażenie, a warto dodać, że, niestety, zainteresowanie złodziei i skala takich przestępstw rośnie z roku na rok - dodaje dr Mielniczek.

Ryzykują nie tylko ci, którzy zostawiają pod zastaw dokumenty tożsamości, ale też np., gdy dają je do skserowania obsłudze hotelu czy pensjonatu.

- Pilnujmy naszej tożsamości - ostrzega również podkom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy. - Bo jeśli komuś zostawiamy dowód lub pozwalamy skopiować z niego dane, robimy to na własną odpowiedzialność, a konsekwencje mogą być bolesne.

Żeby nam pieniądz nie odpłynął w siną dal

- Na wakacje nie należy też zabierać wszystkich kart płatniczych - podpowiada analityk Wojciech Boczoń z portalu Bankier.pl. - Dlatego przed wyjazdem należy zrobić przegląd i zabrać tylko te, które są niezbędne. Nie należy później spuszczać ich z oczu, choćby w restauracji. Nieuczciwy kelner może bowiem skopiować dane z karty i wykorzystać je potem do wyczyszczenia naszego konta.

- Jeżeli kelner nie podejdzie do stolika z terminalem, ale chce wziąć naszą kartę, nie pozwólmy mu na to i idźmy razem z nim - radzi Przemysław Słomski. - Dobrze sprawdźmy kwotę, którą mamy potwierdzić PIN-em.

Na straty możemy się też narazić, nierozważnie korzystając z plastikowych kart na zagranicznym urlopie. Wszystkiemu winne są przewalutowania, opłaty, prowizje, a czasem nawet oprocentowanie. - Lepiej nie wypłacać z bankomatu pieniędzy z karty kredytowej, bo taka transakcja obarczona jest przynajmniej dwoma kosztami - informuje Bartosz Turek, analityk Open Finance.

Ile wyparuje z kieszeni?

- Po pierwsze banki pobierają prowizję za wzięcie gotówki i w kraju i poza jego granicami. Może to kosztować nawet kilka procent. Gdyby zachowawczo przyjąć stawkę 3 proc., od razu płacimy 14,4 zł za wybranie 480 zł. Ponadto walutą rozliczeniową karty wydanej przez polski bank może być na przykład euro lub dolar. W efekcie płacąc za coś np. w funtach, najpierw przeliczana jest ta kwota na euro, a dopiero potem na złote. Pierwsze przewalutowanie realizuje się w dość korzystnym kursie organizacji płatniczej, ale drugie leży już w gestii banku i to od jego oferty zależy, jak dużo będzie to kosztować. W skrajnym przypadku z kieszeni wyparuje dodatkowe kilka procent pobieranej sumy.

Na co uważać?

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.