Ze Szczecina do Madrytu. Portowcy obnażyli mistrza

Czytaj dalej
Maurycy Brzykcy

Ze Szczecina do Madrytu. Portowcy obnażyli mistrza

Maurycy Brzykcy

Pogoń - Legia 3:2. Teraz trzeba sprawić, żeby wygrana z Legią nie była jedynie kolejnym przebłyskiem.

Jest bardzo duża szansa na to, że Zinedine Zidane oglądał spotkanie Pogoni z Legią i widział, w jaki sposób Portowcy rozprawiają się z mistrzem Polski. Trener Realu Madryt na pewno pokaże swoim piłkarzom, w jaki sposób Adam Frączczak poradził sobie z Rzeźniczakiem, jak Spas Delew ograł Czerwińskiego, czy jak szybko za akcją na 3:1 pobiegł Murawski. Czy i o ile bramek Ronaldo, Bale, Modrić i spółka przebiją wynik Portowców, jest sprawą drugorzędną. Ważne, że trener Kazimierz Moskal i jego piłkarze obrali świetny plan na pokonanie Legii i wykonali go bardzo sprawnie.

Ze Szczecina do Madrytu. Portowcy obnażyli mistrza

Sprawa napastnika

Problem gry Frączczaka na różnych pozycjach powinniśmy jak najszybciej rozwiązać. Wszechstronny piłkarz Pogoni ciągle uśmiecha się na słowa „zapchajdziura”, ale sam ma pewnie już tego dość. Frączczak sam przyznaje, że w ataku czuje się najlepiej, więc chyba trener Moskal powinien go zostawić tam na dłużej. Zwłaszcza, że Pogoń z nim na szpicy nie przegrała czterech ostatnich spotkań (dwa wygrała), a Frączczak zdobył w nich trzy gole.

Regularność

Ze Szczecina do Madrytu. Portowcy obnażyli mistrza

Nawet jednak wygrana z Legią nie pozwoliła wrócić Pogoni do pierwszej ósemki tabeli. Tam dalej są zespoły, które punktują lepiej, a przede wszystkim regularniej. Z tym Portowcy mają problem w tym sezonie. Dwa lepsze występy i wygrane z Termaliką i Piastem a później półtora miesiąca przerwy do kolejnego zwycięstwa w Pucharze Polski z Jagiellonią. Dziwnym trafem Pogoni lepiej wiedzie się w tym sezonie z rywalami teoretycznie lepszymi. Z tymi słabszymi ma problem. A teraz kolejno Portowców czeka Arka Gdynia (liga), Puszcza Niepołomice (Puchar Polski) oraz Ruch Chorzów. Trener Moskal potrafił stworzyć świetny plan taktyczny na mecz z Legią, teraz musi potwierdzić wraz z zespołem, że wygrana z nią nie była kolejnym przebłyskiem.

Brawa dla kibiców

Ze Szczecina do Madrytu. Portowcy obnażyli mistrza

Długo zapowiadało się na to, że w meczu z Legią nie padnie rekord frekwencji tego sezonu. Wynik z Cracovii (8125 widzów) udało się jednak pobić. Na trybunach obiektu im. Floriana Krygiera zgromadziło się 9328 fanów, przez co ranga samego meczu została odpowiednio podkreślona.

Fani Pogoni dopingowali przez całe spotkanie, a piłkarze odwdzięczyli im się w piękny sposób. Mniej było tak często pojawiających się wulgarnych określeń na kibiców gości oraz ich piłkarzy. Dawna przyjaźń fanów obu stron nadal pozostaje w pamięci.

- Pamiętaj kibolu! To był twój brat, nie ubliżaj - taki transparent pojawił się na jednym z sektorów kibiców Pogoni, ale nie był skierowany w kierunku boiska, a w kierunku trybun. To miły obrazek, pokazujący, że szacunek w futbolu jeszcze istnieje i daje czasami o sobie znać.

Powiedzieli po meczu:

Jacek Magiera, trener Legii

Przede wszystkim gratulacje. Był to dla Pogoni udany mecz. Drużyna rywali zagrała bardzo skutecznie w ataku i przy wyprowadzaniu kontr dopięła swego. Jeśli chodzi o nas, to były fazy udanej gry, np. przy golu na 1:1. Później brakowało cierpliwości. Czeka nas dużo pracy, my wiemy nad czym. Ten zespół na pewno się podniesie.

Kazimierz Moskal, trener Pogoni

Bardzo cieszą nas te trzy punkty. Szczególnie po takim meczu, z rywalem, który zrobił wszystko, by wygrać. Słowa uznania dla drużyny, która zostawiła dużo zdrowia i serca. Te punkty były nam bardzo potrzebne.

Kamil Drygas, pomocnik Pogoni

Myślę, że każde zwycięstwo podbudowuje, a to z mistrzami Polski tym bardziej. Mieliśmy przerwę na reprezentację i jak było widać, dobrze ją wykorzystaliśmy, ciężko pracowaliśmy i efekty przyszły. Liczą się trzy punkty, bo przed meczem nie patrzeliśmy na to, czy to jest Legia czy nie, chcieliśmy po prostu wygrać. Adam grał wcześniej na prawej obronie, teraz gra jako napastnik i moim zdaniem wygląda super. Utrzymuje się przy piłce i przede wszystkim strzela bramki - chwała mu za to.

Adam Frączczak, napastnik Pogoni

Dużo sobie przed spotkaniem rozmawialiśmy o tym, że styl będzie mniej ważny. Liczyć się będzie komplet oczek. Z kim, jak nie z Legią? To najlepszy rywal do tego, by się przełamać. Graliśmy u siebie i był to chyba fajny mecz dla kibiców. Nie ma co ukrywać, Legia miała przewagę, ale ci, którzy przyszli na stadion mogą być usatysfakcjonowani. My w każdym meczu musimy ciężko pracować na to, by osiągnąć dobry wynik. Legia nas trochę przygniotła, ale byliśmy na to przygotowani.

Mateusz Matras, pomocnik Pogoni

Najważniejsze w tym spotkaniu dla nas były trzy punkty, bo tych ostatnio nam trochę brakowało. Mniej ważny był rywal, a liczyło się zwycięstwo. Po strzeleniu gola na 3:1 powinniśmy bardziej kontrolować sytuację na boisku, tymczasem szybko dajemy sobie wbić na 2:3. Było jeszcze trochę nerwowości w końcówce spotkania, ale chwała za to, że dowieźliśmy ten korzystny wynik do końca.

Maurycy Brzykcy

W portalu GS24.pl zajmuje się lokalnym i szczecińskim sportem już od 12 lat. Głównie tworzę materiały związane z piłką nożną, koszykówką oraz sportami walki. Piszę także o Pogoni Szczecin (przeprowadziłem ją z ekstraklasy do IV ligi i spowrotem do elity), Kingu Szczecin czy niższych ligach piłkarskich w naszym regionie. Nie unikam jednak także trochę mniej popularnych dyscyplin jak gimnastyka artystyczna czy szermierka. Moją coraz mniej ukrytą pasją jest poker, wciąż walczący o należne miejsce u nas w kraju.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.