Maja Erdmann

Zdrowie zimne jak lód, czyli na minusie [wideo]

Krioterapia pomaga nie tylko w chorobach, ale przede wszystkim jest wykorzystywana w rehabilitacji oraz w kosmetologii. Trzeba tylko pokonać strach przed Fot. Jacek Babicz Krioterapia pomaga nie tylko w chorobach, ale przede wszystkim jest wykorzystywana w rehabilitacji oraz w kosmetologii. Trzeba tylko pokonać strach przed potwornym zimnem.
Maja Erdmann

Nasz organizm naturalnie reaguje na zimno. Naczynia się zwężają by bronić organizm przed utratą ciepła. Uaktywnia się system odpornościowy.

Wiedzieliśmy naszych piłkarzy, jak podczas Euro wchodzili do dziwnej parującej zimnej kabiny. To był właśnie zabieg krioterapii, który wzmacniał ciała naszych sportowców. Ich mięśnie stawały się sprawniejsze i mogły wykonywać większy wysiłek. Krioterapia może także leczyć.

Jak działa zimno?

Zabiegi krioterapeutyczne mają dłuższą historię niż się nam wydaje. Od dawna były stosowane przez naszych przodków. Okłady z lodu na stłuczoną kostkę czy zimny, mokry ręcznik na ból głowy - to też leczenie zimnem.

Zasada działania zimna na organizm jest prosta. Krew płynie nieco wolniej, a ochłodzone tkanki są gorzej zaopatrzone w tlen i składniki odżywcze. Przemiana materii zwalnia. Ten stan szybko zmienia się krew zaczyna szybciej krążyć, skóra zaczerwienia się, system immunologiczny pracuje na zwiększonych obrotach. Także z układem hormonalnym zaczynają się dziać niesamowite zjawiska - wydzielają się endorfiny, które nazywane są naturalnymi środkami przeciwbólowymi.

Wejdź do komory

Musimy przygotować się na trzy etapy: wstępny, kriogenia i kriorehabilitacja. Podczas wstępnego etapu wchodzimy do pomieszczenia, w którym panuje temperatura około minus 50-60 st. C. Przez około pół minuty trzeba poruszać się energicznie, by organizm przywykł do zimna. Drugi etap to przejście do komory, w której jest minus 120-160 st. C. Pobyt w niej kontroluje rehabilitant, którego wskazówek trzeba bezwzględnie słuchać. Informuje on przede wszystkim o zasadzie, że w komorze kriogenicznej, a także 20 minut po jej opuszczeniu nie wolno dotykać skóry, ponieważ mogą powstać bolesne rany. Będzie on również instruował jak prawidłowo oddychać podczas zabiegu.

W komorze przebywa się 2,5-4 minuty. Nie czuje się w niej zimna, tylko lekkie szczypanie w ręce i nogi.

Integralną częścią zabiegu krioterapii są ćwiczenia fizyczne. Po wyjściu z komory przechodzi się na salę gimnastyczną. Tam ćwiczy się bez trudu około pół godziny. I tu mamy do czynienia z kriorehabilitacją.

Do wyziębionych mięśni, komórek ciała dociera ciepła, silnie utleniona krew, która krąży cztery razy szybciej niż zwykle.

Komu trzeba zimna?

Dzięki temu zabiegowi można usprawnić stawy, rozciągnąć mięśnie, zlikwidować przykurcze i poprawić ogólną formę. Odporność organizmu się zwiększa i jest bardzo przyjemny efekt uboczny - poprawa nastroju. Dlatego u kobiet łagodnieją przykre objawy towarzyszące menopauzie. Pobyt w komorze jest szczególnie korzystny dla osób cierpiących na schorzenia narządu ruchu.

Z zabiegów krioterapii nie mogą korzystać osoby z anemią, niedoczynnością tarczycy, wadami i chorobami serca, a także seniorzy po 65 roku życia.



Autor: Maja Erdmann

Maja Erdmann

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.