Zachwalają kranówkę, a sami jej nie piją

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapałą
Piotr Drabik

Zachwalają kranówkę, a sami jej nie piją

Piotr Drabik

O tym się mówi. Urzędnicy w gminnych budynkach gaszą pragnienie wodą z dystrybutorów, zamiast korzystać z pitników podłączonych do miejskiej sieci wodociągowej.

Władze Krakowa chwalą się, że woda z naszych wodociągów należy do najlepszych na świecie, czystsza jest tylko w Singapurze. Jednak okazuje się, że urzędnicy jej nie piją, zamiast tego w siedzibach miejskich instytucji stoją dystrybutory z butlami.

Można je spotkać w budynkach m.in. Zarządu Infrastruktury Sportowej oraz Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Mamy co najmniej cztery takie dystrybutory - informuje Michał Pyclik z biura prasowego ZIKiT.

Paradoks tej sytuacji zauważył radny Łukasz Wantuch. Jego zdaniem urzędnicy sami powinni pić zdrową kranówkę zamiast płacić za butle wypełnione wodą z innych rejonów.

„Czy nie byłoby celowe stworzenie programu dla urzędów miejskich i państwowych dotyczących korzystania z wody z kranu zamiast kupowania wody z zewnątrz?” - pyta Łukasz Wantuch w interpelacji do prezydenta Majchrowskiego. Radny proponuje zakup urządzeń, które można bezpośrednio podłączyć do sieci wodociągowej.

„Jest to zarówno ekologiczne jak i ekonomiczne, gdyż oszczędzamy tysiące litrów paliwa niezbędnych do przewiezienia wody. A miasto ma dodatkowy zysk i jednocześnie obniża koszty” - wskazuje w interpelacji Łukasz Wantuch.

Sceptycznie do pomysłu zamontowania pitników podchodzą przedstawiciele Urzędu Miasta Krakowa.

- Urzędnicy magistratu podczas pracy mają do dyspozycji wodę z kranu, która spełnia wszelkie wymogi i można ją spożywać bez gotowania. I żeby ją pić wcale nie ma konieczności montowania pitników - usłyszeliśmy od Jana Machowskiego, rzecznika krakowskiego magistratu.

Szybciej niż w magistracie pitniki pojawią się w krakowskich szkołach. - Mamy już zgłoszenia o chęci zamontowania pitników w 73 budynkach. Kilka szkół, które przystąpiły do programu ma więcej niż jeden budynek - informuje Robert Żurek, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.

We wszystkich szkołach, które chcą u siebie zamontować pitniki, woda nadaje się do spożycia. MPWiK sfinansuje ich zakup (kosztują one od 3,5 tys. zł w górę) oraz montaż.

Natomiast za ich późniejsze utrzymanie oraz dostosowanie instalacji wodociągowej w szkołach mają odpowiadać dyrekcje. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że tylko kilka placówek jest gotowych przebudować swoje instalacje wodociągowe pod pitniki.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 13. "Cymbergaj"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Piotr Drabik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.