Agata Kozicka

Z wózkiem? To peron bez wyjścia

Zdzisława Piesik etap wózka z dzieckiem ma za sobą, ale doskonale rozumie, że peron na Bielawach nie jest przyjazny mamom. Fot. Agata Kozicka Zdzisława Piesik etap wózka z dzieckiem ma za sobą, ale doskonale rozumie, że peron na Bielawach nie jest przyjazny mamom.
Agata Kozicka

Wybudowano komfortowe dojścia do obu peronów, ale jedno z nich - zamknięto. I jest pat!

- Chciałabym interweniować w sprawie wyremontowanej stacji Bydgoszcz-Bielawy - alarmuje nas Zdzisława Piesik z Bartodziejów. - Mieszkam tutaj w okolicy i zdarza mi się czasami przyjechać pociągiem. I w przypadku peronu od ul. Kamiennej - nie ma żadnego problemu, żeby się tam dostać. Za to na peron od ul. Inwalidów można dostać się tylko kładką. I jedynie tą drogą można się z niego wydostać.

Kładka bardzo stroma

Pani Zdzisia, jak zaznacza, nie ma problemu z pokonaniem kładki. - Ale każdy kto kładką kiedyś przechodził wie, że stopnie są strome i płytkie, więc zarówno wchodzenie, jak i schodzenie wymagają ostrożności. Ja jestem zdrowa i sprawna, więc nie mam z tym dużego problemu, ale pomyślałam sobie o innych, o starszych schorowanych ludziach, chodzących o kulach, albo o mamach z małymi dziećmi i wózkami.

Zdzisława Piesik etap wózka z dzieckiem ma za sobą, ale doskonale rozumie, że peron na Bielawach nie jest przyjazny mamom.
Agata Kozicka Zdzisława Piesik etap wózka z dzieckiem ma za sobą, ale doskonale rozumie, że peron na Bielawach nie jest przyjazny mamom.

Ekstremalna jazda z wózkiem

Rzeczywiście wzdłuż schodów prowadzących na kładkę i z niej poprowadzono metalowe szyny, które miały chyba stanowić podjazd dla wózków, ale schody są tak strome, że wjazd wózkiem na taka rampę wydaje się niebezpieczny (dziecko może wypaść z wózka). - Rozumiem, że kobiety potrafią być bardzo silne, jednak nie wyobrażam, jak miałaby wepchnąć wózek w dzieckiem po tak stromej pochylni - uważa pani Zdzisia.

Na wózku tutaj nie wysiadaj

Patowa sytuacja jest jednak dla osób na wózkach inwalidzkich. - Jeśli taki niepełnosprawny wydostanie się z pociągu na tenże peron, to tu utknie. Na kładkę nie wjedzie, a w żaden inny sposób formalnie nie wyjedzie z peronu - opowiada pani Piesik. - No chyba że wsiądzie w kolejny pociąg i odjedzie na inna stację.

Przejście jest, ale zamknięte

Przy okazji remontu stacji zrobiono dojście od przejazdu kolejowego łączącego Kamienną z Inwalidów. Ładne, wybrukowane, zabezpieczone wzdłuż torów barierkami.

- Ludzie chętnie korzystali z niego. Właściwie wszyscy. Prawie nikt nie chodzi kładką. No i zamknęli to przejście, zablokowali bramkami - zaznacza pani Zdzisława.

Hop i wózek z dzieckiem przez bramkę!

Bramka przy samej kładce jest wprawdzie już otwarta, prawdopodobnie przez pasażerów, ale tej przy samym przejeździe już nie udało się zdemontować.

- Widziałam zdesperowane mamy, które przerzucały wózek nad barierkami, bo to i tak było łatwiejsze niż wdrapać się na kładkę - opowiada nasza Czytelniczka.

Remont stacji odbył się w ramach projektu BiT City, a inwestorem był Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

Inwestor szykuje projekt z rozwiązaniem

- Znamy problem. Przejście od przejazdu kolejowego musieliśmy zamknąć na wniosek kolei chociaż na etapie projektu nie mieli żadnych zastrzeżeń - usłyszeliśmy od Krzysztofa Kosiedowskiego, rzecznika zarządu dróg.

I dodaje: - Wiemy, że teraz dostęp do peronu dla wielu osób jest utrudniony i przygotowujemy projekt takich rozwiązań, który umożliwi korzystanie z niego wszystkim osobom. Mamy nadzieję, że koszty, jakie trzeba będzie ponieść, by ułatwić dostęp do pero-nu zostaną zakwalifikowane i otrzymamy zwrot w ramach projektu, z jakiego inwestycje wykonano.

O komfort wysiadania pasażerów na peronie zapytaliśmy też kolej, ale, niestety, nie udało nam się wczoraj uzyskać odpowiedzi.

Do tematu wkrótce wrócimy.

Agata Kozicka

Zajmuję się w pracy tematyką drogową, komunikacją, transportem - drogowym, kolejowym i lotniczym. Jestem poza tym miłośniczką roweru, ekologicznego i zdrowego (co zwykle idzie w parze) stylu życia i też o tych sprawach piszę dla Gazety Pomorskiej. A do tego od dzieciństwa fotografuję i również w ten sposób relacjonuję wydarzenia. Kocham Bydgoszcz, moje miasto rodzinne, chociaż uwielbiam podróżować! I wprawdzie ciągle coś drażni mnie w Bydgoszczy, widzę, że czegoś tu brakuje, że czasem wkurza mnie, że tutaj "para idzie w gwizdek", to z końca świata wrócę i tak do Bydgoszczy!

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.