Z roku na rok jest nas we Włocławku coraz mniej

Czytaj dalej
Fot. Piotr Smolinski
Małgorzata Goździalska

Z roku na rok jest nas we Włocławku coraz mniej

Małgorzata Goździalska

W ciągu ostatnich piętnastu lat Włocławek stracił piętnaście tysięcy mieszkańców. Konsekwencje tego? Między innymi zamykanie szkół.

Gdzie te czasy, gdy Włocławek liczył ponad 123 tysiące mieszkańców! Od 1995 roku statystyki wskazują na systematyczny spadek liczby włocławian. Zapoczątkowane w 1995 roku tendencje z roku na rok bardziej się pogłębiają.

Jeszcze w 2000 roku w naszym mieście było zameldowanych 122 tys. 895 mieszkańców. - Ale w dziesięć lat później było nas już tylko 114 tysięcy 22 - wylicza Włodzimierz Oborski, dyrektor wydziału spraw obywatelskich we włocławskim magistracie. - A na koniec ubiegłego roku już tylko 108 tysięcy.

W ciągu ostatniego roku Włocławek stracił 1360 mieszkańców. Dlaczego z roku na rok jest nas coraz mniej? To między innymi kwestia ujemnego przyrostu naturalnego. We Włocławku rodzi się bowiem wciąż mniej dzieci niż umiera starszych mieszkańców.

W ubiegłym roku Urząd Stanu Cywilnego zarejestrował 1354 noworodki. Ale zgonów było 1837. Rok wcześniej urodzeń było 1484, zaś zgonów - 1710. Ale ujemny przyrost naturalny to nie jedyna przyczyna.

We Włocławku obserwuje się zjawisko przeprowadzania się mieszkańców z miasta do sąsiadujących gmin, gdzie powstają duże osiedla domów jednorodzinnych. To, jak twierdzą pośrednicy nieruchomości, skutek tego, że we Włocławku brakuje uzbrojonych terenów pod budownictwo jednorodzinne. A gminy sąsiednie kuszą, między innymi, zwolnieniami z płacenia podatku od nieruchomości lub znaczącymi obniżkami.

Z miasta wyjeżdża też sporo młodzieży - głównie na studia do większych miast. I wielu młodych do Włocławka już nie wraca. Coraz częściej opuszczają miasto emeryci, którzy w latach 70. i 80. przyjechali do Włocławka do pracy z różnych stron kraju. Po zakończeniu kariery zawodowej wracają do swoich stron lub wyjeżdżają za dziećmi do większych miast.

Do tego dochodzi emigracja zarobkowa młodych włocławian, którzy w poszukiwaniu lepszej pracy i lepszych warunków życia wyjeżdżają za granicę - między innymi do Wielkiej Brytanii i Niemiec.

Konsekwencje tego, że miasto się wyludnia, są namacalne. Rada miasta zmuszona była niedawno, na przykład, do dokonania do zmian w okręgach wyborczych. Zmiany te były podyktowane spadkiem liczby mieszkańców. Bo w okręgu nr 3, obejmującym tzw. małe Południe, było nas za mało.

Kolejny przykład - zmiany w sieci szkolnej. Na ostatniej sesji radni podjęli uchwałę o zamiarze likwidacji Gimnazjum nr 9. Dlaczego? Bo placówka ta ma za mało uczniów - tylko 87. I spokojnie może tę liczbę uczniów przyjąć kolejne gimnazjum w centrum - nr 4. A to nie jedyna szkoła, która w najbliższych latach może być zamknięta. Zwłaszcza, jeśli nadal będzie ujemny przyrost naturalny.

Prognozy na kolejne lata nie są dla miasta budujące! Wręcz przeciwnie! Z diagnozy Wojewódzkiego Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy wynika, że w ciągu najbliższych 25 lat Włocławek znajdzie się w grupie miast liczących od 50 do 99,9 tys. mieszkańców.

Małgorzata Goździalska

Zajmuję się problematyką samorządową, sprawami kryminalnymi, problemami społecznymi. W imieniu Czytelników podejmuję skutecznie interwencję.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.