Wypadek, pożar i olbrzymie korki na autostradzie!
Pecha mieli zmotoryzowani łodzianie, którzy wczoraj rano czy przed południem wybrali się do Warszawy.
Z powodu nocnego wypadku i pożaru na autostradzie A2, przed węzłem w Wiskitkach, przez wiele godzin tworzyły się kilometrowe korki. Sytuacja wróciła do normy dopiero o godz. 15.
W nocy z czwartku na piątek, około godz. 2.30 w okolicy MOP Mogiły zderzyły się dwie ciężarówki, a następnie jedna z nich stanęła w ogniu.
- Kierowca renault stał na „znikającym” pasie i chciał włączyć się do ruchu; przepuszczał jadącego prawym pasem mana. Ten niespodziewanie zjechał na prawo i uderzył w tył naczepy renault - relacjonuje przebieg zdarzenia asp. sztab. Artur Bisingier z Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach.
Man zatańczył na asfalcie, uderzył w bariery energochłonne i stanął w ogniu. Prawdopodobnie podczas zderzenia został uszkodzony przewód paliwowy. Zanim kabinę objęły płomienie, zdążył z niej wyskoczyć 50-letni kierowca, Ukrainiec. Chwilę później razem z 37-letnim kierowcą uderzonego tira odpiął od ciągnika renault naczepę, która zapaliła się od płonącego mana. W ten sposób udało się ocalić jeden z ciągników.
- Na miejscu działało 7 zastępów straży pożarnej z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Skierniewicach. Sytuacja została opanowano dość szybko, bo około godz. 4 - mówi Jędrzej Pawlak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego PSP w Łodzi.
Utrudnienia w ruchu trwały jednak do godz. 15, bo tyle czasu zajęło usuwanie spalonych wraków z autostrady.
Straty spowodowane wypadkiem i pożarem będą ogromne (jeszcze nie zostały podliczone), bo ostatecznie poszły z dymem ciągnik i dwie naczepy wraz z towarem. Kierowcy przewozili różnorodne artykuły, głównie spożywcze (konserwy, koncentraty, dżemy), ale też materiały budowlane i przemysłowe.
- Obaj kierowcy byli trzeźwi. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja drogowa. 50-letni kierowca z Ukrainy został ukarany 500-złotowym mandatem oraz punktami karnymi - dodaje Artur Bisingier.