Wygrana i będzie pięknie [wideo]
Polacy meczem z Norwegią rozpoczynają drugą fazę mistrzostw Europy. Zwycięstwo przybliży biało-czerwonych do strefy medalowej.
Norwegowie w pierwszej fazie pokazali się z bardzo dobrej strony i zostali ogłoszeni jednym z objawień Eurohandballu. Zaczęli od porażki z Islandią, ale potem pewnie pokonali Białoruś i Chorwację i z kompletem punktów awansowali do kolejnej fazy turnieju.
To idzie młodość
Podopieczni Christiana Berge zaprezentowali szybki i dynamiczny handball, którego wyróżnikiem jest także bardzo twarda, a niekiedy wręcz brutalna obrona. Zespół oparty jest na młodych zawodnikach. Grę prowadzi Christian O’Sullivan, który zdobył 10 bramek na 11 oddanych rzutów! Liderem strzelców jest skrzydłowy Kristian Bjoersen, który rzucił 19 goli, notując 76 procent skuteczności rzutowej. Polacy będą musieli także zwrócić baczną uwagę na rozgrywających Espena Hansena i Kenta Tonnesa (obaj po 11 goli). Ważną postacią jest także bramkarz Espen Christensen, który broni z 34-procentową skutecznością.
Z analizy statystyk wynika, że Norwegowie grają bardziej zespołowo. Zanotowali aż 53 asysty. Nasi szczypiorniści grają bardziej indywidualnie (tylko 35 asyst). Polacy mieli też więcej strat (34) niż Norwegowie (26) oraz przechwytów (7-5), ale mniej bloków (10 - 12).
Wiedzą o co grają
Polacy bardzo skoncentrowani podchodzą do sobotniej rywalizacji. Dokładnie zdają sobie sprawę z wagi spotkania i wiedzą, że zwycięstwo przybliży ich do strefy medalowej.
- Każdy kolejny mecz traktujemy jak finał - podkreśla Sławomir Szmal, kapitan biało-czerwonych. - Pojedynek z Norwegią ma jednak szczególną wagę. Ewentualne zwycięstwo bardzo przybliży nas już do wymarzonego półfinału. Norwegowie są bardzo silni fizycznie, mają mocny rzut z drugiej linii i znakomite, szybkie skrzydła, które pchają grę w ataku. Będziemy musieli bardzo mocno postawić się w obronie, jeśli chcemy ich pokonać - dodaje polski bramkarz.
- Spokój to jest słowo klucz w takich meczach - twierdzi Krzysztof Lijewski. - Na pewno będzie szybko, dynamicznie i czasami brutalnie, ale tylko spokój może nas uratować. Musimy zagrać bardzo skupieni i nie możemy być statyczni - twierdzi rozgrywający.
Wypowiedź Sławomira Szmala, bramkarza reprezentacji Polski.
Kamil Syprzak powiedział, że spotkał całą ekipę norweską na basenie i spa. - Byli bardzo wyluzowani. Dla nich awans do drugiej rundy już jest wielkim sukcesem i wspaniałą przygodą. Dlatego do meczu z nami podejdą z nastawieniem: jak przegramy, to nic się nie stanie, a jeśli uda nam się wygrać z Polską, która pokonała Francję, to będzie to wielka sprawa - uważa obrotowy biało-czerwonych.
Bez hurraoptymizmu
Nastroje tonuje także sztab szkoleniowy polskiej drużyny.
Grupa I
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty | Stosunek bramek |
1. | Chorwacja | 3 | 4 | 92:79 |
2. | Francja | 3 | 4 | 89:77 |
3. | POLSKA | 2 | 4 | 55:48 |
4. | Norwegia | 2 | 4 | 63:58 |
5. | Macedonia | 3 | 0 | 70:88 |
6. | Białoruś | 3 | 0 | 71:90 |
Grupa II
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty | Stosunek bramek |
1. | Dania | 2 | 4 | 61:47 |
2. | Hiszpania | 2 | 4 | 56:51 |
3. | Niemcy | 3 | 4 | 85:77 |
4. | Rosja | 2 | 2 | 52:57 |
5. | Szwecja | 2 | 0 | 48:51 |
6. | Węgry | 3 | 0 | 67:86 |
- Pozycja wyjściowa jest bardzo dobra, ale nie należy popadać w hurraoptymizm, ponieważ czekają nas trzy ciężkie mecze - przestrzega Jacek Będzikowski, drugi trener reprezentacji Polski. - Już zapomnieliśmy o wygranej nad Francją i wszystkie siły skupiliśmy na przygotowaniach do meczu z Norwegią. To silna drużyna, która do drugiej fazy mistrzostw weszła z kompletem 4 punktów, dlatego można określić go jako czarnego konia turnieju - dodaje asystent Michaela Bieglera.
W polskim zespole ponownie nie zagra Bartosz Jurecki.