Jednym z psów, które można adoptować w Schronisku w Dyminach jest Lumiś.
We wtorek, 22 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Praw Zwierząt. Niestety, mimo że mamy XXI wiek i ostre kary za znęcanie się nad zwierzętami, ludzie często są katami dla swoich pupili. Oto kilka wstrząsających opowieści pracowników Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach koło Kielc.
Pracownicy schroniska postanowili jasno i wyraźnie mówić o tym, jakich sytuacji są światkami. Na swoim Facebooku opisują więc nie tylko zwierzęta, które można adoptować, ale także te, które doświadczyły ogromnego cierpienia ze strony ludzi.
Mówi się, że nie ma głupich pytań, ale okazuje się, że jednak czasem się zdarzają.
- Kiedy przychodzą wakacje, zwierzęta okazują się niepotrzebne, ludzie wyrzucają je do lasów lub przywiązują do drzew na pewną śmierć. Często interweniujemy też w prywatnych gospodarstwach. Skrajnie wychudzone, schorowane psy z wrośniętymi w szyję łańcuchami nie należą do rzadkości - mówi pani Ania, pracownica Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach koło Kielc.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień