WORD traci 4 mln zł rocznie przez poślizg systemu CEPiK
Lubelski WORD już od dawna jest gotowy na wprowadzenie nowego systemu. I przez to traci pieniądze. CEPiK nie wejdzie w życie w 2017 roku.
- System Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców zacznie działać najwcześniej za 2 lata. Wprawdzie nie mamy jeszcze oficjalnego potwierdzenia tej informacji, ale od dawna mówiono, że nie uda się go wprowadzić w 2017 roku - przyznaje Ryszard Pasikowski, dyrektor WORD w Lublinie.
Najważniejsza ze zmian wprowadzanych przez nowy system dotyczyła młodych kierowców. Po zdaniu egzaminu nie stawaliby się oni od razu pełnoprawnymi użytkownikami dróg. Wcześniej czekał ich dwuletni okres próbny. Mieli też dodatkowo przejść obowiązkowe szkolenia: jazdy na zakręcie, na śliskiej nawierzchni, efektywnego hamowania z systemem ABS i wychodzenia z nieplanowanego poślizgu. Taki kurs miał kosztować ok. 200 zł.
Lubelski WORD się na to przygotował. - Oczekując na wprowadzenie CEPiK-u, nad którym prace trwały od kilku lat, w 2014 r. zbudowaliśmy specjalny tor poślizgowy, na którym mieli być uczeni młodzi kierowcy zobowiązani do odbycia dodatkowych szkoleń - informuje Pasikowski.
Ośrodek Doskonalenia Techniki Jazdy powstał na 3,5-hektarowej działce przy ul. Grygowej. Wybudowano m.in.: dwie płyty poślizgowe z kurtynami wodnymi, szarpak (urządzenie, które wprowadza auto w poślizg), tzw. śliską górkę, a także tor manewrowy z funkcją toru gokartowego.
- Budowa obiektu kosztowała 12 mln zł. Dofinansowanie unijne wyniosło 2 mln zł. Resztę zapłacił WORD - wylicza Beata Górka, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, który sprawuje pieczę nad WORD.
Poślizg z wprowadzeniem CEPiK-u spowodował, że ośrodek za 12 mln zł nie tylko nie zarabia, ale i generuje koszty.
- Liczyliśmy, że rocznie będziemy szkolić na nowym torze 20 tys. młodych kierowców. Planowany przychód miał wynosić 4 mln zł rocznie. Żałujemy, że zmiany nie weszły w życie - nie ukrywa Pasikowski.
Zamiast obowiązkowych szkoleń w ośrodku odbywają się jedynie prywatne lekcje i szkolenia dla zawodowych kierowców, np. autobusów czy ciężarówek.
- Tych pierwszych mieliśmy w ubiegłym roku ok. 2,5 tysiąca, a jedno takie szkolenie kosztuje 150 zł za godzinę - wyjaśnia Pasikowski. - W 2015 roku przeprowadziliśmy 4 tys. szkoleń zawodowych. Kierowca musi za nie zapłacić 600 zł. Jednak po odliczeniu wszystkich kosztów, na jednej takiej lekcji zarabiamy zaledwie 40 - 50 zł - wylicza dyrektor i dodaje, że sama amortyzacja toru kosztuje WORD 200 tys. zł rocznie, nie licząc nawet opłat za wodę, energię, pensje dla obsługi czy oświetlenie toru.
To dlatego ODTJ wygenerował na koniec ub. roku stratę. - To nieduże pieniądze. Byliśmy zaledwie 50 tys. zł na minusie. Myślę, że w tym roku będzie podobnie - przyznaje Pasikowski.
- Nie stoimy nad finansową przepaścią. Ale pieniądze, które mogliśmy zarobić dzięki ośrodkowi, poprawiłyby warunki zdawania u nas egzaminów. Można by za nie kupić chociażby nowe samochody - dodaje Artur Banaszkiewicz, z-ca dyrektora WORD Lublin.
Przypomnijmy, że CEPiK miał zacząć działać na początku 2016 roku. Zmiany zostały przesunięte najpierw na połowę 2016 r., a potem na początek 2017 r. Po przeprowadzonych testach okazało się bowiem, że system jest ciągle niesprawny. Ministerstwo Cyfryzacji tłumaczyło to problemami z wprowadzaniem danych informatycznych. Planowaną datą wejścia w życie CEPiK jest przełom 2018 i 2019 r.