Wojewoda zawiadamia prokuraturę w sprawie grudziądzkiego szpitala

Czytaj dalej
Fot. archiwum
Przemysław Decker

Wojewoda zawiadamia prokuraturę w sprawie grudziądzkiego szpitala

Przemysław Decker

Rzecznik prasowy Mikołaja Bogdanowicza: - Władze Grudziądza doprowadziły miasto i szpital do poważnego kryzysu finansowego.

Szpital w Grudziądzu ma dług wynoszący ponad pół mld zł. Z tego powodu przynosi wielomilionowe straty, które - zgodnie z przepisami ustawy o działalności leczniczej - musi pokrywać samorząd. Tylko w tym roku Grudziądz, ostro zaciskając pasa, wpompuje do lecznicy 54 mln zł. Wszystko wskazuje na to, że będzie potrzeba dużo więcej, a pieniędzy w budżecie nie ma. Miasto jest pod ścianą.

Zimny prysznic

Pętla finansowa na szyi miasta zaciska się coraz bardziej, więc prezydent Robert Malinowski (Platforma Obywatelska)ijego ekipa szukają pomocy w rządzie, u marszałka i wojewody.

Do wczoraj wydawało się, że wojewoda Mikołaj Bogdanowicz znalazł wspólny język z włodarzami Grudziądza. Przesłany po południu komunikat jego rzecznika Jarosława Jakubowskiego nie pozostawia jednak złudzeń.

„Niewłaściwe decyzje ekonomiczne, prawne i społeczne podejmowane przez władze Grudziądza doprowadziły szpital i miasto do poważnego kryzysu finansowego, jak również mogą negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców” - napisał rzecznik prasowy wojewody.

I dodał, że w związku z tą sytuacją wojewoda postanowił powiadomić prokuraturę regionalną w Gdańsku.

„ (...) w celu ustalenia przez właściwy organ, do jakiego zakresu odpowiedzialności mogło dojść oraz kto może być osobą odpowiedzialną” - czytamy w komunikacie rzecznika wojewody.

Jarosław Jakubowski nie chciał wczoraj powiedzieć, czego konkretnie dotyczy zawiadomienie do prokuratury. „Ponadto wojewoda powołał 9-osobowy zespół, który ma badać sprawę. Informacje na bieżąco są przesyłane ministrowi spraw wewnętrznych i administracji” - poinformował rzecznik wojewody.

Lecznica jest regionalna, a miasta na nią nie stać

Wiceprezydent Grudziądza Marek Sikora w krótkich słowach skomentował komunikat, który wyszedł z Urzędu Wojewódzkiego: - Jesteśmy nastawieni na szukanie kompromisu. Chcemy o szpitalu rozmawiać rzeczowo i spokojnie.

Wcześniej, jeszcze zanim dziennikarze otrzymali komunikat rzecznika wojewody, prezydent Malinowski mówił „Pomorskiej”: - Jestem ostatnim, który chciałby z kimkolwiek prowadzić spory. Szpital jest w trudnej sytuacji, ale wiele czynników się na to złożyło. My po prostu nie godzimy się na to, że w naszej lecznicy leczą się mieszkańcy całego regionu i innych województw, a nie idą za tym wystarczające pieniądze. Szpital jest regionalny, ale problemy z tego tytułu spadają tylko na Grudziądz. Chcemy to zmienić.

Szpital jak gorący kartofel

To, że wojewoda zareagował wczoraj, może nie być przypadkowe. Dzień wcześniej wiceprezydent Marek Sikora poinformował bowiem radnych o wątpliwościach prawnych dotyczących tego, kto w rzeczywistości prowadzi szpital w Grudziądzu.

Na zlecenie ratusza powstały trzy niezależne opinie prawne w tej sprawie. Na ich podstawie włodarze miasta zaczęli kwestionować oczywisty do tej pory dla wszystkich fakt, że organem założycielskim szpitala jest Grudziądz.

- Z tych opinii prawnych wynika, że organem założycielskim szpitala jest wojewoda. Sprawa jest bardzo zawiła prawnie, więc jej nie przesądzamy. Chcemy ją tylko wyjaśnić - powiedział wczoraj prezydent Malinowski.

Rzecznik wojewody w swoim komunikacie wyraźnie dał do zrozumienia, że za sytuację szpitala odpowiada ekipa rządząca miastem. „Przerzucanie przez władze Grudziądza odpowiedzialności za te decyzje [dotyczące lecznicy - red.] na wojewodę czy marszałka nie jest właściwą drogą do rozwiązania kryzysu” - napisał Jarosław Jakubowski.

Przemysław Decker

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.