Witaszczyk na dziś: Klub samobójców
Wraca sprawa śmierci Andrzeja Leppera. Ponownie o podejrzeniach, że to nie było samobójstwo, mówią jego dawni współpracownicy.
Fakt, szef Samoobrony stracił życie w dziwnych okolicznościach. Poza tym nie był typem samobójcy.
Casus Leppera wpisuje się na długą listę podejrzanych śmierci i „samobójstw” w III RP. Na początek, w 1991, na zawał „zmarł” Michał Falzmann z NIK, który wykrył aferę FOZZ. Wkrótce w wypadku zginął Walerian Pańko, prezes NIK. Kierowca przeżył, ale szybko umarł w dziwnych okolicznościach. Dwaj policjanci, którzy pierwsi stawili się na miejscu, utonęli, jakby na dowód, że nieszczęścia chodzą parami.
Po śmierci Jacka Dębskiego w celi „powiesił się” jego zabójca; szef zabójcy też targnął się na życie w więzieniu. Zabójcy Olewnika powiesili się w celach, a strażnik, który pilnował jednego z nich, zawisnął na drzewie. Ciekawe, czy kiedyś dowiemy się prawdziwej prawdy?