Witaszczyk na dziś: Dobroczynny przelew
O byłym pośle Przemysławie Wiplerze znowu jest głośno. Kiedyś zasłynął z tego, że po wyjściu z restauracji w „stanie wskazującym” pobił się z policją. Oczywiście, w obronie uciśnionych.
Teraz do prokuratury doniósł na niego Łukasz Wróbel z Fundacji Wolność i Nadzieja, która miała ściągać do Polski rodaków z emigracji. Prezesem fundacji jest Wipler. Wróbel zarzuca mu, że pieniądze fundacji wydawał na prywatne zakupy. Na liście są smartfony, konsola do gier, rachunki z najdroższych restauracji, wina za 3500 zł - pisze „Fakt”.
Na razie nie wiadomo, czy zarzuty się potwierdzą. Może się okazać, że np. w restauracjach Wipler namawiał Polonusów do powrotu na ojczyzny łono. Tymczasem, kto jeszcze nie przekazał na cele dobroczynne 1 %, ma okazję jeszcze raz zastanowić się nad wyborem. Chodzi o to, żeby prezes jakiejś „dobroczynnej” fundacji nie przeznaczył jego datku „na przelew” za 3500 zł.