Wielkanoc jest fajniejsza!
- Widziałem zająca w Paryżu, z wielką torbą szedł po prezenty - twierdzi sześcioletni Adaś z Przedszkola nr 29 w Gorzowie.
Adaś: Wielkanoc jest fajniejsza od Bożego Narodzenia, bo w Wielkanoc można się polewać wodą. Ja wszystkich słabo polewam, to moja siostra mnie polewa.
Maja i Tonia (przekrzykując się nawzajem): Wielkanoc jest fajna, bo polewanie wodą jest fajne.
Karol: Wielkanoc jest najfajniejsza, bo wtedy są pistolety na wodę i same pryskają. Na Wielkanoc jest też koszyczek z chlebkiem.
Maja: I kiełbaska jest w koszyczku.
Ignaś: I baranek, jajeczka, szyneczka (dzieci przekrzykują się i wymieniają): chrzan, masełko.
Karol: (wyrywa się z ręką do góry): I bukszpan! Ale nie wiem, po co ten bukszpan. Chyba żeby było ładnie. A na jajka naklejam naklejki, żeby były ładne. Zuzia: Ja maluję kwiatki na jajkach. Farbami. Mama mi trochę pomaga.
Tonia: Ja też farbami. Ale takimi specjalnymi ze sklepu.
Adaś: Ja maluję lukrem prawdziwe jajka. Biorę masę solną i mama daje ją do miksera i miksuje. I z tego robi się lukier. Maluję go farbami i ugniatam rękami jakieś kaczuszki, kurczaczki i inne kształty (chłopiec zaczyna drapać się po głowie, jakby się zastanawiał, co dalej z tym lukrem). No i naklejam je potem na jajka. A mama zbija te jajka i jemy.
Maja: A ja mam w koszyczku kurczaka i owcę z cukru. Ale nie zjadam ich potem. Nie wiem dlaczego. Lubię cukier.
Karol: Ja napisałem do zajączka, że chcę od niego pistolet na wodę.
Zając musi być dziwny. Mikołaj buduje zabawki dla niego - twierdzi Karol
Adaś: Też napisałem do zajączka list, że chcę telefon i pistolet na wodę. Ale schowałem ten list. Bo siostra ciągle urywa mi kartki. Ona ciągle mi coś urywa. Ale go wyjmę, to zając będzie wiedział, co ma mi przynieść.
Kuba (na pytanie, do jakiego zająca dzieci piszą listy): to jest taki normalny zając.
Adaś: Ten zając ma domek z drzewa w lesie. Mam zdjęcie.
Karol (śmieje się głośno): Nie wierzę. Ten zając musi być dziwny. Jak znajdzie pieniądze na drodze, to je bierze. I ma na prezenty.
Adaś: Bierze od kurczaka te prezenty.
Karol: Albo od Mikołaja. Bo Mikołaj przecież buduje prezenty dla dzieci. I mówi zającowi, żeby wziął.
Kuba: Mikołaj buduje zabawki dla niego!
Maja: Widziałam raz zająca. Nie niósł prezentów.
Adaś: W Paryżu widziałem zająca. Z taaaką wielką torbą szedł po prezenty. Bo on mieszka w drewnianym domku w lesie, tylko że tam, w Paryżu.
Fajniejszy jest Mikołaj. Bo przynosi lepsze prezenty - dodaje Adaś
Kuba: Mi zając przyniósł jajko do pryskania.
Tonia: Lubię prezenty na Wielkanoc od królika. Przynosi mi lalki, słodycze. Zostawia mi je pod łóżkiem.
Julia: Nie pamiętam, gdzie mi chowa prezenty zając. Ale i tak wolę zająca od Mikołaja.
Adaś: Fajniejszy jest Mikołaj! Bo przynosi fajniejsze prezenty: dla siostry tablet a mi telefon. Mi często chowa do szafy prezenty i pod łóżko. To dużo się mieści. Bo mam teraz duże łóżko.
Kuba: Mi Mikołaj przyniósł lego dżunglowe.
Zuzia: Mikołaj jest bogatszy!
Kuba: Bo ma fabrykę!
Maja: W święta chodzę na plac. Sama chodzę i bawię się z koleżankami.
Tonia: Do mnie przyjeżdża na święta babcia. I wymyślamy sobie kino. Ja włączam film a babcia ze mną ogląda.
Zuzia: Ja w święta pomagam mamie robić ciasto!
Maja: Ja gotować pomagam mamie. Coś mieszam. Nie boję się, że się poparzę.
Tonia: A ja pomagam sprzątać. Sama odkurzam duży pokój.
Emilka: Też pomagam sprzątać mamie nasze zabawki. Trzeba na święta je poukładać ładnie.
Tonia: Ja nie lubię sprzątać swojego pokoju. Tylko duży pokój. A mojego pokoju nikt nie sprząta.
Kuba: Święta się zaczynają w niedzielę. I na początek się właśnie sprząta. A w poniedziałek się pryskamy wodą. Bo jest śmigus-dyngus.
Adaś: Raz jak mnie polała siostra wiaderkiem w ogródku na głowę, to całe oczy mi zalała i całego mnie, aż do spodni. I aż prawie poszedłem na dno.
Kuba: Mi kiedyś wiaderko uwięziło nogę. Szedłem tyłem w ogródku i wszedłem w wiaderko. Mama musiała mnie ratować. Żeby mi nogę wyciągnąć, musiała zdjąć skarpetkę.