Więcej karpia w karpiu. Na święta
Karpie wyrosły bardziej niż w poprzednim roku. Każdy z nich może ważyć średnio o 200-300 g więcej. Ale ceny raczej się nie zmienią.
- Dzięki temu, że w tym roku nie zabrakło nam wody w stawach, to karpie miały dobre warunki do rozwoju - mówi Karol Kabaciński, wiceprezes CGFP Ryby w Ślesinie (pow. nakielski).
- Co prawda mieliśmy w tym roku także upały, ale dzięki dobrej współpracy z Regionalnym Zarządem Gospodarski Wodnej, kłopotów z wysychającymi stawami nie było. Efekt? Karpie są w tym roku większe. Będzie ich tyle, co w poprzednim roku, ale masa się zwiększy - dodaje Kabaciński.
Ryby trafiły do mniejszych stawów. To magazyny
Odławianie karpi w gospodarstwie rybackim w Ślesinie powoli dobiega końca. Tomasz Puławski CGFP Ryby, Grupa Fundacja Potulicka dodaje: - Za nami najbardziej spektakularny etap tej operacji, czyli odłowy ze Stawu Kardynalskiego w Ślesinie. O wyjątkowości tego wydarzenia przesądzają rozmiary stawu oraz wielkość odłowu. Kardynał ma powierzchnię 104 ha i jest to największy tego typu obiekt w naszym gospodarstwie, ale również największy staw hodowlany w województwie kujawsko-pomorskim. Może się w nim zmieścić nawet 100 ton ryb.
Wyjaśnia, że jest to ostatni etap hodowli tych ryb: - Już niedługo rozpocznie się ich ostatnia droga na świąteczny stół. Jednak najpierw karpie, które osiągnęły rozmiar handlowy trafią na kilka tygodni do mniejszych stawów tzw. magazynów. Takie, niedużych rozmiarów, stawy charakteryzuje większy przepływ wody. Dzięki temu karpie pozbędą się osadów dennych oraz posmaku mułu, nabierając jednocześnie pełni smaku i aromatu.
- U nas odłowy już się zakończyły - mówi Tadeusz Nowicki, prezes Gospodarstwa Rybackiego Włocławek, którego siedziba mieści się w Szpetalu Górnym. - Nie był to dla nas łatwy rok, bo znowu były upały, a od kilku lat borykamy się z niedoborem wody. Jednak z wyników możemy być ogólnie zadowoleni, nasze karpie wyrosły bardziej niż w poprzednim sezonie - ważą częściej ok. 2 kg, w poprzednim było to średnio o 200-300 g mniej. Mamy ok. 25 ton tych ryb, które trafią na lokalny rynek.
Jego zdaniem klienci chętniej kupują większe karpie, czyli takie ważące ok. 2 kg. Zatem w tym roku powinni być bardziej zadowoleni.
Klient woli w płatach
Marek Brzeziński, właściciel sklepu rybnego „Karpik” w Toruniu: - Właśnie jedna z klientek, która chciała kupić karpia w płacie i zapytała, czy mógłbym jej sprzedać tylko połowę. Bo to ten płat pochodził z dużej ryby, ważącej 2,20 kg. Karpia powyżej 2 kg trudniej sprzedać.
Dodaje, że coraz więcej klientów wybiera ryby w płatach, a w jego sklepie ten towar kosztuje 26 zł/kg (czyli tyle, co przed rokiem).
Kilogram żywego karpia wycenia na 15 zł. - Przed świętami zapewne ceny nieco spadną - może o złotówkę, lub dwa złote - dodaje Marek Brzeziński. - Wiele zależeć będzie od importu.
Zdaniem Zbigniewa Szczepańskiego, prezesa Towarzystwo Promocji Ryb, gdy karpi z polskich stawów jest mniej, import wypełnia lukę: - A w ubiegłym roku na rynek trafiło ok. 18 tys. ton karpi z naszego kraju, zaś kilkanaście lat temu roczna produkcja w Polsce wynosiła ok. 20 tys. ton. Obyśmy powrócili do tego poziomu, niestety z materiałem zarybieniowym w tym roku było gorzej. Zatem w kolejnym może być problem.