Widowisko "Ulice wolności" zachwyciło wszystkich

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała / GL
Henryka Bednarska

Widowisko "Ulice wolności" zachwyciło wszystkich

Henryka Bednarska

- Rewelacyjne, aż dech zapiera. Dla jednych to odświeżenie historii, dla sporej grupy, myślę, że większości - poznanie prawdy - stwierdziła Monika Chojnacka po obejrzeniu widowiska plenerowego „Ulice wolności”.

Tuż po wręczeniu odznaczeń państwowych uczestnikom Wydarzeń Zielonogórskich mieszkańcy miasta mogli zobaczyć widowisko plenerowe „Ulice wolności”, przygotowane przez Lubuski Teatr w reżyserii Roberta Czechowskiego.

Spektakl próbował oddać atmosferę tamtych dni, pełną zagrożenia i niepewności. W tamten świat walki z Kościołem wprowadzały nas dialogi toczone między przedstawicielami ówczesnej władzy - sekretarzami partii, milicjantami, osobami odpowiedzialnymi za propagandę. Aktorzy występowali w maskach, znajdowali się na abstrakcyjnych pojazdach, co tylko potęgowało grozę. Naturalną scenografią był plac (Powstańców Wielkopolskich), u stóp kościoła i dawnego Domu Katolickiego.

Trzeba przyznać, że spektakl pełen ekspresji podobał się wszystkim naszym rozmówcom, a zgromadzeni na Placu Powstańców Wielkopolskich nagrodzili aktorów ogromnymi brawami.

- Widowisko na pewno działało na wyobraźnię. Rekonstrukcje to dobra forma edukacji, przypomina starszym, uczy młodszych - stwierdził Kazimierz Łatwiński, radny Zielonej Góry.

Zachwycona spektaklem była Olena Dołga, Ukrainka od roku mieszkająca w Winnym Grodzie. - To interesujące poznać historię miasta, które - dodam -bardzo mi się podoba - przyznała.

- O Wydarzeniach opowiadał mi moja mama, miała wówczas dwadzieścia parę lat - stwierdziła jedna z mieszkanek. - Nam wiedzę przekazywali rodzice, ale nie wszyscy wiedzieli. Dlatego dobrze, że można było obejrzeć widowisko. Relacje bliskich zacierają się, no i trzeba przyznać, że nie wiedzieliśmy o kontekście politycznym. Obejrzę film Gazety Lubuskiej, wystawę. Tu mieszkam, czuję się związana z miastem.

Pierwszy raz cokolwiek związanego z Wydarzeniami obejrzał Wojciech Antoń. - To przekaz lepszy niż na przykład akademia. Dzięki widowisku nie pozna się historii z tamtych lat, ale na pewno można było ich poczuć atmosferę - stwierdził.

I na koniec jeszcze jedna z opinii, Danuty Mazur, zielonogórzanki od 1976 roku: - O wydarzeniach wiedziałam od sąsiadki. Ciekawe i piękne widowisko przybliżyło mi tamtą historię. To, co wydarzyło się 30 maja 1960 roku, powinno znaleźć się w podręcznikach.

Na zakończenie uroczystości na Placu Powstańców odczytano apel poległych, złożono kwiaty przed tablicą pamiątkową, umieszczoną na budynku Domu Katolickiego w 2010 roku. Wszystko, o godz. 14.12, zakończyła salwa honorowa oddana przez kompanię honorową 4 Pułku Przeciwlotniczego z Czerwieńska, która wchodzi w skład Czarnej Dywizji z Żagania.

Henryka Bednarska

Jestem dziennikarką od 24 lat. Od sześciu lat kieruję działem informacyjnym.

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.