Wiceminister odbiera nadzieję. S6 w regionie słupskim później
Jerzy Szmit z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa przyjechał do Słupska bez decyzji w sprawie S6.
– Mówię to z wielkim smutkiem, ale ten odcinek drogi S6 nie będzie realizowany w ciągu najbliższych 3,5 roku, chyba że pojawią się nowe środki finansowe – powiedział wczoraj w Słupku Jerzy Szmit, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa.
Do Słupska przyjechał na zaproszenie posłanki PiS Jolanty Szczypińskiej. Najpierw w słupskiej delegaturze Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego spotkał się z samorządowcami i przedstawicielami regionalnego biznesu. Rozmowa dotyczyła głównie budowy drogi S6, ale także innych inwestycji infrastrukturalnych, które mają być realizowane w regionie: budowy nowego toru między Chylonią a Słupskiem oraz przebudowy drogi z Ustki do Słupska, która prawdopodobnie zostanie wydłużona do Kobylnicy.
Samorządowcy i przedsiębiorcy nie wyszli zadowoleni ze spotkania. Nie ukrywali, że liczyli na to, że Szmit przywiezie informację o tym, że odcinek drogi S6 między Sianowem a Lęborkiem będzie realizowany jeszcze w obecnej kadencji parlamentarnej.
O tym, że tak się nie stanie, Szmit powiedział także podczas konferencji prasowej. Jednocześnie dodał, że za 2-3 lata sytuacja komunikacyjna Słupska i regionu słupskiego się zmieni, bo w tym czasie powstaną nowe odcinki dróg, które ułatwią połączenie naszego regionu z drogą ekspresową. Ponadto poinformował, że w sierpniu zostaną podpisane umowy z wykonawcami projektu modernizacji połączenia kolejowego między Chylonią a Słupskiem, czyli w sprawie drugiego toru.
Według Szmita obecny rząd przejął po poprzednikach dwukrotnie przeszacowany program inwestycji drogowych. W praktyce brakuje ok. 10 miliardów złotych. Dlatego z niektórych z nich trzeba było zrezygnować.
Przypomnijmy, że ostateczne formalne decyzje rządu w tej sprawie jeszcze nie zapadły. Wczoraj słupscy dziennikarze dowiedzieli się także, że na razie jeszcze nie zapadła decyzja, czy odcinek S6 od strony Gdańska będzie budowany tylko do Bożegopola, czy aż do Lęborka. Ponadto Szmit powiedził, że pomysł nowej drogi do Władysławowa, o której ostatnio zrobiło się głośno, nie jest alternatywą dla S6, a poza tym na razie ten projekt znajduje się w fazie bardzo wstępnej.
– Z ogromnym szacunkiem pochylam się nad każdym podpisem, który wyraża wolę poprawy życia – powiedział Szmit, gdy przypomnieliśmy mu już o ponad 80 tysiącach podpisów, które mieszkańcy Pomorza zebrali z „Głosem” w sprawie budowy drogi S6, a potem dodał, że gdy tylko będzie to możliwe budowa na odcinku Sianów – Lębork się rozpocznie, a na razie musimy się zadowolić tym, że za kilka lat dostęp do drogi ekspresowej będzie lepszy.
– Nie sądzę, abyśmy mieli problemy z Unią Europejską. Badamy tę sprawę – powiedział, gdy padło pytanie „Głosu” na temat ewentualnych zagrożeń, bo wg niego ponad 10 miliardów złotych, które nasz kraj z UE otrzymał na program inwestycji drogowych, wydajemy zgodnie z przeznaczeniem i poradzimy sobie, nawet gdyby ze względu na Brexit doszło do skrócenia czasu jego realizacji.
Z kolei poseł Szczypińska przypomniała, że droga S6 została wpisana do programu drogowego przez rząd PO-PSL na miesiąc przed ostatnimi wyborami. Zapominając, że w Zachodniopomorskiem droga już powstaje.