Spółka Bros od lat była kontrolowana. Sprawa zatrucia Warty to wierzchołek góry lodowej

Firma Bros, której członek zarządu został oskarżony o zatrucie Warty, prowadzi swoją działalność nie tylko w kilku punktach w Poznaniu, ale także w Murowanej Goślinie.

Swoje ogromne hale postawiła jakiś czas temu także w otulinie Puszczy Zielonki, w miejscowości Janikowo (gm. Swarzędz). W większości tych lokalizacji działalność Brosa spotkała się z głośnym sprzeciwem mieszkańców, którzy sąsiadują z nim bezpośrednio.

Największy protest wybuchł w związku z budową hal, początkowo magazynowych, w Janikowie. Jak się później okazało, Bros chciał prowadzić tam również produkcję. Zyskał nawet decyzję środowiskową od UMiG Swarzędz. Mieszkańcy ją zaskarżyli, a sprawa utknęła w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. W międzyczasie Naczelny Sąd Administracyjny unieważnił też miejscowy plan zagospodarowania dla tej inwestycji. Ku uciesze mieszkańców Bros hale ma, ale produkcji prowadzić nie może.

- Czekamy na rozbiórkę tego kolosa

- mówią członkowie stowarzyszenia Len z Kicina, którzy walczyli o Puszczę Zielonkę.

Murowana Goślina

Stowarzyszenie już wcześniej patrzyło spółce na ręce. Podobnie jak Straż Ligi Ochrony Przyrody z Czerwonaka. Wielokrotnie interweniowali u straży gminnej i w WIOŚ-u. Podejrzewali, że Bros odprowadza do gleby odpady produkcyjne czy wysypuje trutki na szczury w oddziale w Murowanej Goślinie. Kontrole Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska nierzadko potwierdzały ich przypuszczenia. Jednak po nałożonych na Bros mandatach okazywało się, że to nie spółka owadobójcza winna jest działaniom przeciwko środowisku. Od wyników każdej z kontroli się odwoływali i zostali oczyszczani z zarzutów.