Wandale niszczą coraz więcej rzeczy w przestrzeni publicznej

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Kasprzak
(mf)

Wandale niszczą coraz więcej rzeczy w przestrzeni publicznej

(mf)

Kosze na śmieci, lustra drogowe czy wiaty przystankowe, to tylko niektóre zniszczenia regularnie dokonywane w miejscach publicznych.

W Toruniu rośnie liczba wandalizmów. O ile przez cały zeszły rok Straż Miejska interweniowała sto razy, to tylko przez pierwsze cztery miesiące tego roku już 55 razy. - Widać, że coś złego się dzieje, jeśli chodzi o niszczenie urządzeń w miejscu publicznym - mówi komendant Straży Miejskiej w Toruniu Mirosław Bartulewicz. - W tym roku udało nam się ujawnić ośmiu wandali. Zostali przekazani policji.

Praktycznie nie ma dnia, aby w Toruniu nie dokonywano aktów wandalizmu. - Ostatnio wandalom przeszkadzają zwłaszcza podziemne pojemniki na odpady, zlokalizowane na Rynku Nowomiejskim oraz przy ulicach Wielkie Garbary i Małe Garbary - mówi Magdalena Krzyżanowska, rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. - Wandale rozbili wyświetlacze na koszach wrzutowych, ukradli dwoje drzwiczek oraz popisali kioski mazakami. Kilkanaście razy uszkodzono również elektromagnes zamykający pojemnik, próbując siłowo (czyli nie używając karty czipowej) otwierać klapę.

Pod koniec marca pewien młody człowiek celowo zniszczył stojący na starówce żeliwny, stylowy kosz na odpady typu belweder (koszt ok. 7 tys. zł) Taki kosz waży ok. 120 kg, więc przewrócenie go wymagało nie lada wysiłku. Wandal został ujęty przez policję i odpowie za swój czyn. Od początku roku ze względu na zniszczenia wymieniono 100 pomarańczowych koszy na odpady (koszt jednego ok. 100 zł) oraz 10 koszy typu retro (czarne na słupkach, koszt jednego ok. 700 zł), w których najczęściej uszkadzane są klapy.

Ze skutkami działań wandali walczy także Miejski Zarząd Dróg. Tylko w 2015 roku uszkodzono około 30 ulicznych luster. Wymiana jednego to koszt około 420 zł.

Najczęstszą z interwencji drogowców była naprawa znaków drogowych. Musieli między innymi prostować słupki i czyścić tarcze zamalowane graffiti. W sumie podjęto 750 takich działań.

Prawie 9 tysięcy zł kosztowała Miejski Zakład Komunikacji likwidacja szkód poczynionych przez wandali. To głównie wybite szyby, uszkodzone w autobusach wycieraczki.

- Wspólnie ze Strażą Miejską zainicjowaliśmy akcję „Widzisz, reaguj” - mówi Piotr Reich z MZK. - Celem było upowszechnianie nr SMS 608 668 986, a także numeru alarmowego 986 do dyżurnego Straży Miejskiej. Prowadziliśmy kampanię „STOP wandalizmowi w komunikacji miejskiej”.

Autor: (mf)

(mf)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.