W nowym żłobku... już brakuje miejsc
Ponoć w nowym żłobku już zabrakło miejsc? - dopytują rodzice. Nabór rozstrzygnie się za tydzień, ale... tak. Zabrakło - ustaliliśmy.
Jeszcze nie ma tu zajęć, jeszcze nawet nie było oficjalnego otwarcia, jeszcze w zasadzie trwają tu roboty wykończeniowe, a w nowym żłobku przy ul. Maczka już nie ma miejsca. - Skończyły się migiem - takie informacje dostaliśmy od dwojga rodziców dwulatków (dane do wiadomości redakcji).
I - pośrednio - potwierdził nam je właśnie magistrat.
Kto pierwszy ten lepszy
Jak to możliwe? Ponieważ placówka za 5 mln zł (więcej szczegółów: patrz grafika) może przyjąć setkę dzieci, a do tej pory złożono już... 113 podań. Takie informacje dostaliśmy od rzeczniczki prasowej Ewy Sadowskiej - Cieślak.
Dlatego też, choć oficjalnie rekrutacja kończy się 10 stycznia, już można powiedzieć, że część maluchów i ich rodziców na pewno zostanie na lodzie.
Kto powinien się bać? Urząd nie odpowie na takie pytanie, bo ma jeszcze tydzień na rozpatrywanie formularzy. Z zasad naboru jasno jednak wynika, że najmniejsze szanse na przyjęcie mają pociechy sprawnych osób bezrobotnych, będących w związkach małżeńskich i z jednym dzieckiem.
A to dlatego, że pierwszeństwo mają dzieci rodziców pracujących na pełny etat lub uczących się w systemie dziennym, samotnie wychowujące dziecko, mających orzeczenie o niepełnosprawności albo gdy dzieci mają rodzeństwo.
A co jeśli któryś z maluchów dostanie taką samą liczbę punktów? Wówczas, jak za dawnych czasów, o kolejności przyjęcia dziecka do żłobka decydować ma... data złożenia dokumentów.
Najgorzej od lat
Trudno jednak narzekać na przeładowanie w nowym żłobku w sytuacji, gdy i tak wyraźnie ratuje on sytuację w mieście. Przypomnijmy: podczas zeszłorocznego naboru do żłobków było aż 349 podań, a przyjęto zaledwie 159 dzieci! Czyli 190 maluchów zostało na lodzie. Był to najgorszy wynik od lat, choć w poprzednich liczba rodzin odprawionych z kwitkiem zawsze przekraczała setkę. A przecież dzieci w mieście przybywa: w 2014 r. urodziło się ich w Gorzowie 1.095, a w 2015 r. już 1.158 (na dane z a 2016 r. jeszcze czekamy).
Obok naboru dzieci, w pachnącym nowością żłobku trwa też nabór pracowników. Poszukiwany jest m.in. kuchmistrz, pielęgniarka czy konserwator. W sumie do obsadzenia jest osiem stanowisk. Chętni muszą się zgłosić najpóźniej do jutra. Zainteresowani? Szczegóły, wymagania i szczegółowe zasady dla każdego stanowiska są w ogłoszeniach na www.gorzow.pl.
Stara obietnica
Budowa nowego żłobka była w planach miasta od niemal dekady. Już poprzednia ekipa wyznaczyła miejsce pod inwestycję (przy ul. Maczka właśnie), jednak koszty - wówczas szacowane nawet na 7-8 mln zł - co roku powodowały przełożenie inwestycji na potem. Dopiero teraz magistratowi udało się zdobyć dofinansowanie z budżetu państwa i błyskawicznie postawić obiekt. Przypomnijmy: prace ruszyły w czerwcu, a by dotrzymać terminów, trwały nawet wieczorami i w weekendy.