
- Jechałem z prędkością 70 km/h - zapewniał w prokuraturze 51-letni Mariusz G., były policjant i taksówkarz. Biegły sprawdza, czy to prawdopodobne.
Ta tragedia wstrząsnęła Toruniem. W Nowy Rok, o czwartej nad ranem, taksówkarz z impetem uderzył w będących na środku przejścia dla pieszych kobietę (68 l.) i mężczyznę (67 l.). Nie mieli szans na przeżycie. W prokuraturze zeznał, że pracował od ok. godz. 17.30 w sylwestra.
- Mariusz G. tłumaczył, że nie hamował, bo nie widział pieszych. Zapewniał, że jechał z prędkością 70 km na godzinę; nie szybciej. Nie rozmawiał przez telefon. Aparat miał wpięty w stojak - mówi prokurator Marcin Licznerski, szef Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień