Henryk Bieńkowski : to co robi radny Plewko przypomina mi czasy, gdy SB-ecy chodzili za człowiekiem i go nagrywali. Krzysztof Plewko: ja się pozwu nie boję.
Radny Henryk Bieńkowski (Niezależny Kołobrzeg) mówi, że chce pozwać radnego Krzysztofa Plewkę za naruszenie dóbr osobistych. - Inaczej zareagować nie mogę, bo nigdy nie wziąłem łapówki, ani nigdy nie byłem świadkiem, by ktokolwiek ją brał - mówi zirytowany. - A ten nawiedzony facet chce posłać do kryminału kogo się da. Krzywdzi w ten sposób ludzi.
Obaj panowie byli przez rok od wyborów członkami antyplatformianego klubu Porozumienie dla Kołobrzegu. Ale dziś klubu już nie ma, drogi radnych się rozeszły. W ubiegłym roku radny Krzysztof Plewko „odpalił bombę”: zgłosił do CBA podejrzenie popełnienia korupcji.
Czwórka radnych miała wziąć łapówki za głosowanie za zmianami w studium, które umożliwiały inwestorowi zabudowę w dzielnicy uzdrowiskowej. Dowodem w sprawie miały być nagrania rozmów z dwójką radnych dokonane z ukrycia przez Krzysztofa Plewkę.
Kilka dni temu Henryk Bieńkowski zaskoczył dziennikarzy informacją, że jest jedną z tych nagranych osób (jak wielu radnych był już przesłuchiwany), ale utrwalona rozmowa miała wyglądać inaczej niż przedstawia ją Plewko. Jak mówił sam Bieńkowski (który w trakcie słynnego już głosowania był w USA), oburzony przebiegiem głosowania miał opowiadać radnemu wyłącznie o krążących w mieście plotkach i pogłoskach, że radni PdK wzięli łapówkę.
K. Plewko odpowiedział następnego dnia: - Kategorycznie zaprzeczam. Zawiadomienie do CBA złożyłem nie na podstawie plotek, a informacji uzyskanych od radnych, którzy przyznali się mi, że brali łapówki i wskazali inne osoby, które też brały.
Potwierdził, że jednym z jego rozmówców był Bieńkowski, ale akurat on ma w tej sprawie „najmniejszy udział”. Ogłosił, że wobec opieszałości koszalińskich organów ścigania, które od roku badają tę sprawę, złożył wniosek do Prokuratury Generalnej o przejęcie postępowania. Jeśli zaś sprawa zostanie umorzona, swoje nagrania ujawni.
Henryk Bieńkowski reaguje rychłą obietnicą pozwu. K. Plewko twierdzi, że jest na niego gotowy.