W „Judymie” szacują szkody po pożarze

Czytaj dalej
Fot. Adam Lewandowski
Maja Stankiewicz

W „Judymie” szacują szkody po pożarze

Maja Stankiewicz

Straty są duże. Placówka w Kołaczkowie potrzebuje pomocy, także finansowej.

- Otrzymywaliśmy od sponsorów pościel, sprzęt, żywność. Nigdy nie prosiliśmy o wsparcie finansowe. Niestety, teraz taka pomoc jest nam bardzo potrzebna - mówi Katarzyna Jaskólska, dyrektor ośrodka dla bezdomnych „Judym” w Kołaczkowie. - Nigdy nie otrzymywaliśmy, i nie otrzymujemy żadnej pomocy od państwa na naszą działalność - dodaje szefowa ośrodka, w którym zimę spędza w tym roku 96 bezdomnych.

Bo styczeń dla placówki zaczął się fatalnie. Pożar, który wybuchł 3 bm. zniszczył pomieszczenia garażowo-warsztatowe. Z dymem poszły m.in. trzy auta, w tym samochód do przewozu osób i ładunków z 2011 roku.

- Mamy jeszcze dwa inne samochody, ale są one w złym stanie technicznym, wymagają napraw. Miały trafić do warsztatu - wyjaśnia dyrektor Jaskólska.

Problemem będzie też odbudowa spalonych pomieszczeń, bo chodzi o dużą przestrzeń - około 2 tysiące metrów.

- Pierwszoplanową sprawą jest teraz zabezpieczenie dachu spalonego obiektu, bo jak się zawali, rozbiórka całości kosztować będzie ogromne pieniądze - słyszymy w ośrodku.

Szczęściem jest to, że część mieszkalna nie ucierpiała. Po zlikwidowaniu zadymienia ewakuowani mieszkańcy mogli wrócić do pokojów, choć były już dla nich szykowane awaryjnie miejsca na terenie szkoły i świetlicy wiejskiej w Kołaczkowie.

Przyczyny pożaru nie są wciąż znane. Ustalenia trwają. Jak dowiadujemy się - przygotowanie opinii potrwać może nawet trzy miesiące. Odbudowa oznacza ogromne koszty. Stąd apel o pomoc. Dla osób, które zechcą wpłacić pieniądze podajemy numer konta: PKO BP SA Szubin 55 10 20 14 62 00 00 72 02 01 172 477. O potrzebach ośrodka dowiedzieć się można więcej pod nr tel. (52) 384 -59- 17.

Kujawsko-Pomorskie Stowarzyszenie Pomocy Bliźniemu „Judym” powstało we wrześniu 2004 roku. To jedyne tego typu stowarzyszenie w powiecie. Pomaga niepełnosprawnym, rodzinom w sytuacjach kryzysowych, samotnym matkom z dziećmi, bezdomnym. Zapewnia dach nad głową, odzież i podstawowe środki czystości, wydaje trzy razy dziennie posiłki, daje wsparcie w walce z nałogami i uzależnieniami...

Kilka osób płaci za siebie, za niektórych płacą ośrodki pomocy społecznej, ale są też mieszkańcy, którzy nie mają nic. Są całkowicie na garnuszku stowarzyszenia.

Maja Stankiewicz

Obsługuję teren powiatu nakielskiego. Czasami zajmuję się też problemami Czytelników z gmin podbydgoskich. Bliskie są mi tematy związane z kulturą, historią, rozrywką, ale też z życiem codziennym mieszkańców

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.