Wojciech Mąka

W Białych Błotach nie chcą obwodnicy pod oknami

Ulica Szubińska, czyli droga wojewódzka 233, jest już w Białych Błotach zapchana do granic. Fot. Tomasz Czachorowski Ulica Szubińska, czyli droga wojewódzka 233, jest już w Białych Błotach zapchana do granic.
Wojciech Mąka

Podpisane z hukiem porozumienie w sprawie budowy obwodnicy Białych Błot to pic na wodę. A auta wciąż masakrują miejscowość.

Przez wąskie centrum podbydgoskich Białych Błot każdego dnia przejeżdża 20 tysięcy samochodów. A w centrum są przejścia dla pieszych, sklepy i firmy. Kłopoty komunikacyjne rozwiązać ma planowana obwodnica gminy łącząca Bydgoszcz z węzłem trasy S5. Podpisane w grudniu ub. roku w bydgoskim ratuszu przez samorząd województwa, władze miasta, powiatu, gminy, urzędu wojewódzkiego i Generalną Dyrekcję Dróg i Autostrad. Obwodnica może kosztować około 40 mln zł. Wszyscy mają zrobić zrzutkę...
Wytyczono nawet potencjalny przebieg drogi - po północnej stronie Białych Błot. - Tu jest osiedle domków, nie chcemy tu samochodów, będzie protest - zapowiadają mieszkańcy tej części gminy.

Ale porozumienie to pic na wodę...

w dalszej części artykułu:

  • Którędy przebiegać ma obwodnica?
  • Dlaczdgo mieszkańcy Białych Błot przeciwni są jej lokalizacji?
  • Dwa lata temu mówiono o finansowaniu inwestycji. Co się od tego czasu zmieniło. Czy są zabezpieczone pieniądze na inwestycję?
Pozostało jeszcze 83% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Wojciech Mąka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.