Maciej Myga

Utopił kobietę w wannie? Siedzi w areszcie [wideo, zdjęcia]

Podejrzany o utopienie swojej partnerki bydgoszczanin dwa dni wcześniej wyszedł w więzienia. Siedział za przemoc domową. Fot. KWP w Bydgoszczy Podejrzany o utopienie swojej partnerki bydgoszczanin dwa dni wcześniej wyszedł w więzienia. Siedział za przemoc domową.
Maciej Myga

Podejrzany o utopienie swojej partnerki bydgoszczanin dwa dni wcześniej wyszedł w więzienia. Siedział za przemoc domową.

- Myśleliśmy, że już na dobre się uspokoiło u sąsiadów - mówi mieszkanka trzypiętrowego bloku przy ulicy Połczyńskiej na Bartodziejach w Bydgoszczy. - Jestem w szoku, że pani Justyna nie żyje.

Kobieta tłumaczy, że wcześniej zdarzały się tutaj awantury, przyjeżdżała policja. W końcu partner 48-letniej Justyny F. - Dariusz K. - trafił do zakładu karnego. Miał odsiedzieć półtora roku za przemoc domową i kradzież. Wyszedł na przedterminowe zwolnienie miesiąc wcześniej. Dwa dni później - w miniony czwartek po godzinie 19 - zadzwonił na pogotowie. Mówił, że jego partnerka utopiła się w wannie.

Podejrzany o utopienie swojej partnerki bydgoszczanin dwa dni wcześniej wyszedł w więzienia. Siedział za przemoc domową.
KWP w Bydgoszczy Podejrzany o utopienie swojej partnerki bydgoszczanin dwa dni wcześniej wyszedł w więzienia. Siedział za przemoc domową.

Potwierdzili to lekarz z pogotowia, policjanci i prokurator. W wannie, w której woda jeszcze nie zdążyła ostygnąć, leżało nagie ciało kobiety.

Policjanci nie zastali zgłaszającego na miejscu. Były za to ślady, które wskazywały, że nie był to nieszczęśliwy wypadek. Dariusz K. uciekł, ale wpadł następnego dnia rano w podbydgoskich Białych Błotach. Był pijany.

W sobotę 47-letniego bydgoszczanina przesłuchiwał prokurator. Dariusz K. nie przyznał się do zamordowania Justyny F. Twierdzi, że kiedy zobaczył ciało konkubiny w wannie, spanikował, przestraszył się i uciekł.



Śledczy nie uwierzyli w te tłumaczenia i zarzucili mu zabójstwo. - Przede wszystkim o możliwości popełnienia zbrodni świadczą ślady obrażeń na ciele ofiary - informuje Adam Lis, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

- To między innymi obrażenia głowy sugerujące, że użyto twardego narzędzia i obrażenia na rękach. Także drobne ślady na ciele podejrzanego mogą świadczyć o tym, że ofiara broniła się przed jego atakiem - dodaje Adam Lis.

Prokurator zawnioskował do sądu o tymczasowe aresztowanie Dariusza K. na trzy miesiące pod zarzutem zabójstwa. W niedzielę sędzia przychylił się do żądania śledczych.

47-letniemu podejrzanemu grozi nawet dożywocie.

Maciej Myga

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.