Udomowione dziki z Sępólna uratowane. Tadzik i Danka mogą trafić do Myślecinka, nie wisi już nad nimi widmo odstrzału

Czytaj dalej
Fot. www.pixabay.com
Dorota Witt

Udomowione dziki z Sępólna uratowane. Tadzik i Danka mogą trafić do Myślecinka, nie wisi już nad nimi widmo odstrzału

Dorota Witt

Dwa udomowione dziki, Tadzik i Danka, traktowane jak pupile przez braci Leszka i Bogdana Szydeł z Sępólna Krajeńskiego, miały zostać odstrzelone z uwagi na zagrożenie ASF. Taka była decyzja Powiatowego Lekarza Weterynarii w Sępólnie Krajeńskim. Nie do przyjęcia dla opiekunów tych zwierząt. Podnieśli larum. I udało się.

Ważą się losy udomowionych dzików, których matka zginęła przed pięcioma laty z rąk myśliwego. Znalazło się dla nich miejsce w zoo w Myślęcinku, ale Powiatowy Inspektorat Weterynarii z Sępólna Krajeńskiego wydał nakaz ich odstrzału z obawy przed ASF. Trwa procedura odwoławcza - pisaliśmy w maju. Teraz napisać możemy, że odwołanie i protesty braci Leszka i Bogdana Szydeł z Sępólna Krajeńskiego, którzy od kilku lat opiekują się dzikami, przyniosły efekty. Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii uchylił decyzję PIW i umorzył postępowanie. A to oznacza, że zwierzęta mogą znaleźć bezpieczne, spokojne miejsce w bydgoskim Myślęcinku.

Przeczytaj dalszą część artykułu.

Pozostało jeszcze 61% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dorota Witt

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.