Uciekający czas potęguje problemy frankowiczów [rozmowa]

Czytaj dalej
Fot. Michał Dyjuk
Szymon Szadkowskiszymon.szadkowski@polskapress.pl

Uciekający czas potęguje problemy frankowiczów [rozmowa]

Szymon Szadkowskiszymon.szadkowski@polskapress.pl

Brak efektywnego nadzoru nad całością sektora finansowego doprowadził do problemów z frankowiczami - mówi prof. Witold Modzelewski z Instytutu Studiów Podatkowych.

Jak to możliwe, że w państwie, w którym funkcjonuje Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), rząd, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz szereg innych instytucji dopuszcza się lege artis do takich działań bankierów, jak udzielanie kredytów walutowych czy sprzedaż polisolokat i żadna z tych instytucji nie podejmuje działań prewencyjnych?
Moim zdaniem przyczyną tego zjawiska jest po pierwsze: brak efektywnego nadzoru publicznego nad całością sektora finansowego. Aby instytucje państwowe mogły skutecznie wykonywać te czynności, muszą posiadać odpowiedni zasób wiedzy nie tylko merytorycznej ale i analitycznej.
Po drugie pozycja prawna organów nadzoru w stosunku do sektora finansowego jest w Polsce bardzo zła. Najlepszym, kuriozalnym dowodem na to jest zasada ustawowa, mówiąca o tym, że Komisja Nadzoru Finansowego jest finansowana... przez instytucje finansowe. Słabość instytucjonalna, ograniczone kompetencje powodują, że nadzór publiczny nad tym sektorem jest często fasadowy.

Teraz już wiemy, że frankowicze tak naprawdę dostali kredyt tylko z nazwy w helweckiej walucie. Czy możemy w tym przypadku mówić o kreatywnej księgowości białych kołnierzyków i o ich ewentualnej odpowiedzialności?
W każdym demokratycznym państwie prawnym działalność jest legalna, dopóki nie udowodni się złamania prawa. Słabość prawa w Polsce, powoduje jednak, że egzekucja wadliwych norm jest czymś niezwykle trudnym. Wyroki, które ostatnio zapadają w sprawach kredytów frankowych, potwierdzają, że przynajmniej część tych działań było łamaniem prawa. Wszyscy wiemy jak nieefektywny i powolny jest polski wymiar sprawiedliwości. Można postawić więc tezę, że umowy kredytowe w helweckiej walucie były co najmniej wątpliwe prawnie.


B. Szydło o pomocy frankowiczom: Rozwiązania tego problemu podjął się pan prezydent.
x-news

Czy w związku z tym bankierzy powinni ponieść odpowiedzialność karną?
Musi być to udowodnione: jeżeli prawo jest kiepskie, ułatwiające działanie na granicy legalizmu oraz wysokiego ryzyka, to bardzo trudno jest skutecznie postawić zarzut naruszenia prawa, z którym wiążą się sankcje karne. Jestem pod tym względem sceptykiem, choć być może uda się kogoś skutecznie ukarać za wprowadzenie tego „produktu”. Słabość stanu prawnego, który nie realizuje interesu publicznego, ogranicza możliwość skutecznego postawienia zarzutów. Musi być to przecież zarzut bezsporny. Na pewno wielu będzie próbować.
Bezspornie, choćby naruszono obowiązek szczególnej staranności, do czego zobowiązane są instytucje zaufania publicznego, jakimi są niewątpliwie banki. Nie ma wątpliwości, że kredytobiorców obciążono zbyt dużym ryzykiem. Strona bankowa tłumaczy się pomyłką w prognozie kursowej, tym samym przyznając się publicznie do braku kompetencji. A za jej brak ponosi się odpowiedzialność - również ekonomiczną.

Brał pan udział w pracach zespołu niezależnych ekspertów w Kancelarii Prezydenta. Jednym z zapisanych pomysłów jest zwrot spreadów oraz zwrot mieszkania i w ten sposób zakończenie umowy klient - bank? Czy banki są przygotowane do przejmowania i zarządzania nieruchomościami?
Oczywiście ten aspekt też braliśmy pod uwagę podczas prac. Zespół przyjął odpowiednie założenia, które ten problem rozwiązują: taka jest rola ekspertów, by podpowiedzieć prawodawcy właściwe rozwiązania.

Kolejnym waszym pomysłem jest zobowiązanie banku do tego, by miał obowiązek udzielenia klientowi wyczerpującej informacji i instruktażu, którą metodę wyjścia z pułapki ma wybrać. Trochę będzie tu bank pełnił rolę adwokata we własnej sprawie.
Banki będą ustawowo zobowiązane do poinformowania wszystkich klientów o możliwościach restrukturyzacji zadłużenia określonych w ustawie. Zasady będą wynikały z treści przepisów - każdy kredytobiorca musi otrzymać szczegółową informację w tej dziedzinie. Poza tym obowiązywać ma formalny wzór wniosku, który kredytobiorca będzie mógł łatwo wypełnić, aby wszcząć procedurę restrukturyzacji kredytu. Do tego wniosku będzie dołączona instrukcja, aby uniknąć pomyłek przy wypełnianiu formularza.

Czy nie ma pan wrażenia, że przez ten rok, od kiedy wzrósł kurs franka, sprawa pomocy frankowiczom już tak się skomplikowała, że przypomina węzeł gordyjski. Czy wierzy pan, w to że w ostateczności uda się osiągnąć kompromis pomiędzy bankami, a frankowiczami?
Rzeczywiście kolejne utracone miesiące będą tylko potęgowały trudność prawnego rozwiązania tego problemu. Mamy dziś jednak większą wiedzę i świadomość tego, że jest to o wiele trudniejszy problem niż mogłoby wydawać się wcześniej. Czas nie tylko został stracony: powstało wiele koncepcji autorstwa różnych środowisk, z których można zaczerpnąć wiele pomysłów. To nasz „kapitał”. Legislacyjnie jest to do rozwiązania , ale kredytobiorcy nie stanowią jednolitej grupy - mają różne interesy, które należy ochronić. I na tym polega trudność, którą musi zmierzyć się nasz ustawodawca.

Szymon Szadkowski

Szymon Szadkowskiszymon.szadkowski@polskapress.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.