U św. Floriana czekają na młodzież

Czytaj dalej
Fot. Fot. anna kaczmarz
Grażyna Starzak

U św. Floriana czekają na młodzież

Grażyna Starzak

Na Światowe Dni Młodzieży do stolicy Małopolski może przyjechać około 2 milionów pielgrzymów. Wiele wskazuje na to, że rekordową liczbę gości z zagranicy przyjmie krakowska parafia św. Floriana. To w niej wikariuszem był młody ksiądz Karol Wojtyła.

Nawet 8 tysięcy pielgrzymów może przewinąć się - w ostatnim tygodniu lipca - przez parafię św. Floriana w Krakowie! To właśnie w niej swoją bazę w czasie Światowych Dni Młodzieży będzie miała wspólnota Chemin Neuf (Nowa droga) z Francji, zrzeszająca katolików, prawosławnych, wiernych Kościoła reformowanego i ewangelickiego.

Mieszkańcy parafii, w której wikariuszem był Karol Wojtyła, cieszą się, że będą mieć takich gości. Proboszcz, ks. prałat Grzegorz Szewczyk, przypomina, że Jan Paweł II wielką wagę przykładał do ekumenizmu, który był jednym z priorytetów jego pontyfikatu.


Autor: Joanna Urbaniec

Strefa ciszy w ogrodzie

Przedstawiciele wspólnoty Chemin Neuf, wizytując parafię św. Floriana, ucieszyli się, że właśnie do niej ich skierowano. - Spodobał im się nasz ogród. Chcą w nim urządzić „strefę ciszy”, żeby w tym zgiełku, który jest nieunikniony w czasie wydarzeń na taką skalę jak ŚDM, było miejsce, gdzie można się spokojnie pomodlić. Od razu zdecydowali, że w jednej alejce ustawią Najświętszy Sakrament, a w drugiej ołtarzyk Matce Bożej - opowiada ks. Szewczyk.

Większość członków wspólnoty Chemin Neuf będzie mieszkać w Łodzi. Stamtąd mają być dowożeni do Krakowa na poszczególne wydarzenia Światowych Dni Młodzieży. W salkach katechetycznych parafii św. Floriana będą mieli swój sztab. Na terenie parafii znajdzie gościnę około pół tysiąca osób z tej grupy. Nocleg zapewniono im w szkołach i u rodzin.

2 pokoje dla pielgrzymów

Bożena Traciewicz mieszka wraz z mamą w trzypokojowym mieszkaniu na obrzeżach parafii św. Floriana. Znajduje się ono w dawnym osiedlu kolejowym, w pobliżu cmentarza Rakowickiego. Pielgrzymom chcą oddać dwa pokoje.

W jednym zamieszka brytyjska dziennikarka. O nocleg dla niej prosiła panią Traciewicz znajoma z Anglii. - Początkowo chciałyśmy przyjąć tylko dwie osoby, mając na względzie ich wygodę. Ale zważywszy, iż w największym pokoju mamy dwie duże wersalki, doszłyśmy do wniosku, że jesteśmy w stanie przenocować nawet pięć osób. Gdyby pielgrzymi nie byli zbyt wybredni możemy jeszcze zwiększyć liczbę miejsc dla nich, rozkładając materac do ćwiczeń, który przechowujemy w pawlaczu. Problemem może być tylko to, że mamy jedną łazienkę. Wymyśliłyśmy z mamą, że wspólnie z naszymi gośćmi ułożymy grafik, który może ułatwić korzystanie z tego „przybytku” - śmieje się pani Bożena.

Jej mama ma 81 lat, a mimo to nie ma żadnych obaw, czy i jak sobie poradzą z grupą nieznanych, młodych ludzi. - Mama jest w dobrej formie. Poza tym zawsze była bardziej otwarta na ludzi niż ja. Już dziś zastanawia się, czym podjąć pielgrzymów, co podać na śniadanie, jakie dania z polskiej kuchni zaserwować na obiadokolację - mówi Bożena Traciewicz.

Opowiada też, że jej rodzice przyjmowali pielgrzymów już przed laty. W czasie pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny, w 1979 r., rodzice niemal z ulicy zgarnęli do domu na nocleg całkiem sporą grupkę dziewcząt. - Mama z tatą poszli na spotkanie z Ojcem Świętym na Skałce - wspomina moja rozmówczyni. - Ja zostałam w domu, opiekując się młodszym bratem. Spotkanie już dawno się skończyło, a rodzice nie wracali. Bardzo się denerwowałam, wiadomo, jakie to były czasy. W końcu przyszli. Przyprowadzili z sobą grupę młodych dziewcząt, które nie miały gdzie spać. Rodzice zaprosili je do siebie. Pamiętam, że był to bardzo wesoły wieczór…

Pani Bożena przypuszcza, że dzięki młodym pielgrzymom, teraz także z mamą przeżyją radosne chwile. Cieszy się, że będzie miała okazję podszlifować francuski, z którym miała kontakt wiele lat temu. Język angielski zna bardzo dobrze. Pracuje, jako lektor tego języka w Uniwersytecie Jagiellońskim i Akademii Ignatianum.

80 rodzin od św. Floriana

W parafii św. Floriana do tej pory zgłosiło się 80 rodzin, które chcą przyjąć do siebie pielgrzymów. Gościć ich będą także w swojej siedzibie członkinie Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych, które w ostatnich dniach zgłosiły się do księdza Szewczyka.

Proboszcz jest pewien, że chętnych będzie przybywać. Dla niezdecydowanych proboszcz i członkowie rady duszpasterskiej organizują w niedziele „dzień otwarty”. Po każdej mszy św. księża będą przypominać, ile dni zostało jeszcze do rozpoczęcia ŚDM i zapraszać wiernych do rozstawionych na zewnątrz kościoła namiotów. Będą w nich dyżurować wolontariusze ŚDM, którzy udzielą wszelkich informacji tym, którzy zdecydują się gościć u siebie uczestników Dni.

- Mamy nadzieję, że wyjaśnimy wszystkie, ewentualne wątpliwości, które mają zwłaszcza starsi ludzie, obawiając się, czy sobie poradzą w roli gospodarzy. Poza tym nasi parafianie będą mieli okazję poznać wolontariuszy pracujących przy organizacji ŚDM. Oni będą łącznikami pomiędzy komitetem organizacyjnym, a osobami, które zdecydują się przyjąć do siebie pielgrzymów - wyjaśnia ideę „dnia otwartego” ks. Szewczyk.

Duchowe przygotowania

Wierni z parafii św. Floriana, pytani jak przygotowują się do tego wielkiego wydarzenia, jakim będą Światowe Dni Młodzieży, odpowiadają, że przede wszystkim duchowo, modląc się w intencji ŚDM.

- Bardzo nam wszystkim zależy, żeby Kraków wypadł jak najlepiej, wszak to papież z Krakowa - św. Jan Paweł II - zainicjował spotkania młodych chrześcijan świata, spotkania, które kontynuują jego następcy - przypomina ks. Grzegorz Szewczyk.

W parafii św. Floriana, w której wikariuszem był młody ksiądz Karol Wojtyła, ducha patrona ŚDM Kraków 2016 odczuwa się na każdym kroku. W kancelarii parafialnej są jeszcze meble z tamtych czasów, jest obraz „Ostatnia Wieczerza”, który wisiał w jego pokoju. Niedawno jedna z sióstr znalazła kielich, który późniejszy papież woził z sobą na wyprawy kajakowe. W skarbcu jest papieska piuska i ornat, w którym Jan Paweł II odprawiał mszę św. pamiętnego dnia - 13 maja 1981 r. w swojej prywatnej kaplicy. Uczestniczyli w niej wierni z…parafii św. Floriana w Krakowie wraz ze swoim ówczesnym proboszczem ks. Janem Kościółkiem.

- Po mszy św. Ojciec Święty przekazał ornat wraz z całą tzw. bielizną kielichową naszej parafii. Nikt nie przypuszczał, że ten dzień będzie tak ważny w życiu Ojca Świętego i zarazem naszej wspólnoty. Ornat ten używany jest tylko w czasie największych uroczystości, jak np.podczas rezurekcji, czy mszy św. w dniu imienin Ojca Świętego - mówi ks. prałat Grzegorz Szewczyk.

Czy jest szansa na choć krótkie odwiedziny u św. Floriana papieża Franciszka? Proboszcz uśmiecha się tajemniczo, ale kręci przecząco głową. Przyznaje, że był pomysł, aby zaproponować papieżowi spotkanie z więźniami w Zakładzie Karnym przy ul. Montelupich. A to jest teren parafii św. Floriana. - Z tego, co wiem, jest to raczej niemożliwe - mówi ks. Grzegorz Szewczyk.

Grażyna Starzak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.