Trudno będzie zapełnić pustkę, która została

Czytaj dalej
Fot. Janina Waszczuk
Janina Waszczukjanina.waszczuk@pomorska.pl

Trudno będzie zapełnić pustkę, która została

Janina Waszczukjanina.waszczuk@pomorska.pl

Miał 58 lat i plany. Nikt nie chce uwierzyć, że nie usłyszy więcej muzyki na rogach myśliwskich Piotra Grzywacza. Odszedł w czwartek.

Był społecznikiem i Tuchola wiele mu zawdzięcza. Jeździł po świecie i kraju i za każdym razem nie zapominał zabierać materiałów promocyjnych o mieście. Był kawalerem Medalu św. Huberta, aktywnym sygnalistą, zwanym „Wojskim Borów Tucholskich”. Od 1983 r. był inicjatorem i organizatorem corocznych edycji Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Myśliwskiej i Wieżowej w czasie trwania Dni Borów Tucholskich. Był dyplomowanym jurorem konkursów sygnałów myśliwskich. Sztuki posługiwania się rogiem myśliwskim wyuczył dwóch synów oraz liczne grono uczniów. Zapoczątkował w Polsce klasyfikację sygnałów myśliwskich i organizację Mszy Hubertowskiej z okazji DBT. W latach 1996 i 2004 koordynował organizację konkursów „O Róg Wojskiego” w Tucholi. W 2007 r. utworzył unikatowe prywatne Muzeum Sygnałów Myśliwskich. Zrealizował własny projekt zbudowania nowego drewnianego instrumentu o nazwie „Róg Tucholski”. Od wielu lat aktywnie uczestniczył w promocji miasta, wygrywając na rogu „Hejnał Tucholi“ podczas wielu uroczystości oraz przeglądów hejnalistów miejskich organizowanych w Polsce.

- Jesteśmy w szoku - mówią tucholanie. - To był wspaniały człowiek, który zapisał się w historii miasta. Będzie nam go brakowało.

- Miałem z nim dobry kontakt. Dużo czasu ze sobą przebywaliśmy. Należeliśmy do jednego koła łowieckiego. Razem jeździliśmy do Bydgoszczy na komisję etyki łowieckiej - opowiada burmistrz Tadeusz Kowalski. - Był wyjątkowym człowiekiem i miał poczucie humoru. Ja go dobrze znałem, więc mogłem sobie pozwolić na żarty w stosunku do niego i nie raz mówiłem do niego, oczywiście w pozytywnym znaczeniu, że jest pierwszą trąbą w Polsce. Uśmiechał się, jak to Piotr. To on sprawił, że Tuchola stała się kolebką muzyki myśliwskiej. Nie zapomnimy mu tego. To był wyjątkowy człowiek, zapisał się złotymi zgłoskami w historii miasta. Zostanie na zawsze w pamięci nas wszystkich.

Prawie całe życie zawodowe związał z miejscowym Technikum Leśnym. Prowadził i odnosił sukcesy w Polsce i za granicą z zespołem sygnalistów myśliwskich „Jenot”. - Spotkaliśmy się z członkami zespołu „Jenot“ i przekazaliśmy tę smutną informację. Uczniowie wiedzieli już o śmierci nauczyciela. Wszyscy jesteśmy w szoku i po prostu brakuje słów - mówi łamiącym się głosem Aniela Czyżyk, dyrektorka Technikum Leśnego. - W poniedziałek będziemy mieli krótki apel poświęcony wspomnieniom o Piotrze. Wiele rzeczy robił w naszej szkole, musimy wszystko omówić i zorganizować na nowo, to jest niemożliwe, bo myślimy, że on wyszedł tylko na chwilę i zaraz znowu będzie. Mówią, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale nam będzie trudno zapełnić tę pustkę, która została. Działał na wielu płaszczyznach i we wszystko wkładał wiele serca.

Piotr Grzywacz w tym roku wygrał też plebiscyt w Pomorskiej na Człowieka Roku w powiecie tucholskim. Jak dotąd nie znamy przyczyny śmierci Piotra Grzywacza. Pogrzeb w sobotę o godz. 12 w kościele p.w. Bożego Ciała.

Janina Waszczukjanina.waszczuk@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.