Torunianie godnie pożegnali rok

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Kowalski
Joachim Przybył

Torunianie godnie pożegnali rok

Joachim Przybył

Polski Cukier bez wielkiego trudu rozbił lubelski Start. Dla torunian to już 11 zwycięstwo w sezonie. W poniedziałek wielkie derby we Włocławku.

Polski Cukier Toruń - Start Lublin 86:63

Kwarty: 17:15, 22:14, 24:22, 25:12
POLSKI CUKIER: Gibson 14 (2), 7 as., Michalak 13 (1), Kornijenko 13 (4), 11 zb., Milosević 12, 8 zb., Wiśniewski 10 (1), 4 as. oraz Cummings 11, Michalski 10 (2), Bochno 3 (1), Sulima 2, Lisewski 0, Perka 0.
START: Grzeliński 20 (2), 7 zb., 5 as., Poole 14 (2), Trojan 6, Małecki 5 (1), Salamonik 4, 7 zb. oraz Czujkowski 6 (2), Czumakow 5 (1), Kowalski 3 (1), Kellog 0.

Lublinianie przyjechali do Torunia po dwóch wyjazdowych porażkach (bilans w obcych halach 1-5), ale wcześniej jako pierwsi w TBL w tym sezonie pokonali Stelmet Zielona Góra. Goście w pierwszych minutach postawili na twardą obronę, a w ataku akcje wysokich graczy pod koszem. Wykorzystywał je Jarosław Trojan i to Start pierwszy objął prowadzenie.

W 4. minucie po drugiej z rzędu szybkiej kontrze w wykonaniu Michała Michalaka Polski Cukier odskoczył na 10:4. Z dystansu zaczął odpowiadał Rob Poole, który szybko doprowadził do remisu. Torunianie z kolei mieli spore problemy z rzutami z dystansu (3/11 do przerwy), od niecelnych prób rozpoczęli Danny Gibson i Maxym Kornijenko. Serię przełamał dopiero w 7. minucie Łukasz Wiśniewski, ale było to jedyne trafienie w tej kwarcie całego zespołu.

W 2. kwarcie przewaga Polskiego Cukru zaczęła powoli rosnąć dzięki obronie, przechwytom i kontrom, w których oczywiście brylowali Amerykanie: Gibson oraz dający znowu bardzo dobrą zmianę Markeith Cummings. W 15. minucie właśnie po jego trafieniu z półdystansu było już 31:21. Gibson co prawda do przerwy miał z gry 0/4 i tylko punkt z wolnego, ale także 5 asyst.

Przewaga rosła i topniała na zmianę. Największy wpływ na nierówny rytm gry wicelidera miały straty, aż 9 do przerwy.

W 2. połowie tych błędów było już dużo mniej. Poprawiała się także defensywa, a wraz z nią rosła przewaga torunian. W 23. minucie było już 48:31 po dobitce Milosevicia.

Lublinianie ratowali się praktycznie wyłącznie rzutami z dystansu. W akcjach bliżej kosza byli bezradni. Do przerwy trafili tylko 8 rzutów za 2, a w całym meczu mieli skuteczność w tym elemencie 37 proc. W 27. min. Polski Cukier wypracował sobie rekordową przewagę - 57:39.

W ostatniej kwarcie przewaga torunian jeszcze raz stopniała poniżej 10 pkt (68:59 po „trójce” Grzelińskiego). Gospodarze zachowali jednak kontrolę nad meczem dzięki przytłaczającej przewadze pod tablicami - 44:25 w zbiórkach (aż 15 ofensywnych).

Joachim Przybył

Fan koszykówki, rowerowych wypraw, historii i astronomii. Toruński (i nie tylko) sport obserwuję i opisuję od prawie 20 lat. Piszę o koszykówce, żużlu, hokeju, piłce nożnej, MMA, ale także o kibicach i sportowych zjawiskach. Dlaczego sport? Za prostotę, kontakt z ludźmi, jasne reguły i prawdziwe emocje. Na platformach Polskapress staram się odpowiadać na wszystkie Wasze potrzeby, dlatego równie ważne dla mnie są rekreacja i sport zwykłych ludzi.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.