Grupa Azoty wycofała się z rozmów o dalszym finansowaniu Areny Szczecin.
15 września dobiegnie końca trzyletnia umowa sponsoringowa między miastem Szczecin (właścicielem hali widowiskowo-sportowej przy ul. Szafera) a Grupą Azoty. Przez ten okres obiekt funkcjonował pod nazwą Azoty Arena, a sponsor płacił 700 tys. zł rocznie za nazwę, a siatkarki Chemika Police miały zagwarantowane pierwszeństwo w dostępie do hali.
W ostatnich tygodniach trwała wymiana pism między stronami, ale wszystko wskazywało, że dojdzie do przedłużenia współpracy. W poniedziałek władze Grupy Azoty poinformowały o odstąpieniu od rozmów.
Sponsor twierdzi, że głównym powodem decyzji jest „oferta drastycznego, 70-procentowego podniesienia kwoty, którą za najem hali miałby płacić Chemik”. Azotom nie spodobało się również to, że operator hali nie chciał zagwarantować siatkarkom wolnych weekendów w kwietniu, a więc w okresie decydujących spotkań w rozgrywkach ligowych.
– Rozmowy dotyczące przedłużenia współpracy toczyły się od maja. Miasto od samego początku było zainteresowane kontynuowaniem współpracy i przedłużeniem umów z Grupą Azoty na identycznych warunkach. W przekazywanych do Grupy Azoty pismach z dnia 22 maja, 6 lipca, 28 lipca oraz 11 sierpnia br. Szczecin podkreślał wolę współpracy na warunkach i w zakresie, które obowiązywały w dotychczasowych umowach – zareagowały władze Szczecina za pośrednictwem komunikatu biura prasowego.
Co oznacza fiasko rozmów?
Miasto już wcześniej informowało partnera, że miesiąc przed zakończeniem obowiązującej umowy rozpocznie poszukiwania nowej firmy, która będzie chciała się reklamować poprzez nazwę obiektu. Wiadomo, że urzędnicy będą szukać partnera na przynajmniej dwuletnią umowę.
Za to siatkarki Chemika mają wrócić do Polic i będą korzystać z nowej hali Zespołu Szkół przy Siedleckiej. Tamtejszy obiekt spełnia wymogi rozgrywek ligowych, ale służy głównie uczniom. Nie wiadomo, gdzie będą rozgrywane spotkania Ligi Mistrzyń. Możliwe, że zamiast w Szczecinie zostaną przeniesione do Koszalina bądź Zielonej Góry.
O Arenie rozmawiali od maja. Zgoda była blisko
- Podwyżka? To nie jest prawda. Byliśmy w zasadzie dogadani, a teraz ktoś wyciąga fragment korespondencji- mówi Norbert Rokita.
Grupa Azoty w poniedziałek poinformowała, że kończy rozmowy z miastem Szczecin o przedłużeniu sponsoringu Azoty Areny. Tłumaczy to podwyżką dla Chemika i brakiem wolnych weekendów dla siatkarek w kwietniu.
Magistrat takim stanowiskiem jest zaskoczony.
- Ze zdziwieniem należy odnotować medialne doniesienia o chęci podwyższenia kwot za wynajem hali, o czym nie było mowy w negocjowanym pakiecie umów. Oficjalne stanowisko mówiące o podtrzymaniu warunków, w odpowiedzi na ofertę GA pisemnie przekazał w sierpniu zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska, potwierdzając je ustnie podczas spotkania z wiceprezesem zarządu GA SA Włodzimierzem Zasadzkim w trakcie rozmów prowadzonych w ostatnią środę - czytamy w komunikacie UM.
- W środowym spotkaniu brał udział wiceprezydent Soska, wiceprezes Zasadzki, ja, Piotr Frankowski z Chemika i Maria Liktoras z Fundacji Chemika (radna Szczecina). Uważam, że doszło do porozumienia. Kwestią do dogadania był tylko jeden jej punkt. Otrzymałem od prezesa Frankowskiego mejla w weekend, że wszystko jest OK, w poniedziałek rano rozmawialiśmy i nic nie wskazywało, że tak się to zakończy - mówi Rokita, dyrektor obiektu.
Umowa GA z miastem kończy się 15 września. W maju rozpoczęto negocjacje, by kontrakt przedłużyć. Miasto było zadowolone ze współpracy i spraw finansowych.
- Umówiliśmy się, że do 17 czerwca zapadnie decyzja. Nie zapadła, więc wysłaliśmy propozycję, że Chemik może sam podpisać umowę, ale rocznie będzie musiał płacić 1,3 mln. Kwota ta wynika z realnych stawek komercyjnych obejmowała również powierzchnie np. magazynowe za które Chemik do tej pory nie ponosił opłat i miałaby ewentualnie obowiązywać wyłącznie w momencie niepodpisania pakietu umów z Grupą Azoty. W lipcu Grupa Azoty przedstawiła swoje warunki po zaniżonych stawkach. Miasto odmówiło. Ponownie przedstawiliśmy ofertę na dotychczasowych warunkach i w środę wszystko zmierzało ku pomyślnej finalizacji - opisuje Rokita.
Miasto czeka teraz na oficjalne stanowisko Grupy Azoty na piśmie. Rozmowy są zakończone, operator i urzędnicy mogą szukać nowego partnera.
- Patrzymy do przodu, bo Arena musi funkcjonować i zarabiać. Podkreślę jednak, że przyczyną końca rozmów z GA nie są jakieś podwyżki - mówi dyrektor hali.
Komentarz: Przepychanki o Azoty Arenę
Wyglądało na to, że Miasto Szczecin z Grupą Azoty było już dogadane w sprawie kontynuowania umowy tytularnej i na wynajem hali. Chemiczny potentat to jeden z największych sponsorów i posiadanie go jest skarbem dla wielu instytucji.
Wydawało się też, że GA, hala i siatkarski Chemik Police będą szli ze sobą ramię w ramię przez wiele lat. To może jednak już teraz się skończyć.
Rozmowy zerwała ostatecznie Grupa Azoty, co Miasto i operator przyjęli z dużym zdziwieniem. Zwłaszcza że nowa umowa miała być podobna do ostatniej. Zerwanie rozmów to może być blef ze strony potentata, mający pomóc wynegocjować lepsze warunki. Chemik ma w rezerwie halę w Policach, które przyjmą klub z powrotem do siebie z otwartymi rękoma.
Gorzej, że spotkania Ligi Mistrzyń odbywałyby się być może nawet poza naszym województwem. To już ogromna strata dla kibiców, regionu, a pewnie i mała rysa na wizerunku Chemika.
Maurycy Brzykcy