Łukasz Koleśnik

To cudowne uczucie - radość z pomagania

Tosia wraz z tatą przyjechała ze szpitala w Warszawie na piknik charytatywny w gospodarstwie agroturystycznym w Strudze. Fot. Łukasz Koleśnik Tosia wraz z tatą przyjechała ze szpitala w Warszawie na piknik charytatywny w gospodarstwie agroturystycznym w Strudze.
Łukasz Koleśnik

Ludzie pokazali, że zawsze pomogą potrzebującym. Tak było podczas imprez dla Tosi i Wojtka.

W miniony weekend odbyły się dwie duże imprezy charytatywne. W Strudze zbierano pieniądze dla Tosi z Krosna Odrzańskiego, która niedawno skończyła roczek i zmaga się z poważną wadą serca. W Gubinie natomiast odbyła się kolejna edycja charytatywnego turnieju piłkarskiego, organizowanego przez Stowarzyszenie Esquadra. Tutaj ludzie starali się pomóc 3-letniemu Wojtkowi, który cierpi na rdzeniowy zanik mięśni. Obie imprezy były niesamowicie udane i zakończyły się ogromnym sukcesem.

Ogromna wdzięczność

W Strudze na rehabilitację Tosi zebrano blisko 25 tys. złotych. Mała bohaterka pojawiła się nawet na pikniku charytatywnym, choć wcześniej szanse na to były niewielkie. - Tosia na co dzień przebywa w szpitalu w Warszawie. Udało nam się jednak załatwić krótką przepustkę - cieszyła się podczas zabawy w Strudze mama Tosi, Ewelina Piechocka. Wczoraj szczęśliwi i naładowani pozytywną energią rodzice wraz z Tosią wybrali się do Warszawy. - Poszliśmy na badania kontrolne i dostaliśmy wypis. Wracamy z Tosią do domu i jesteśmy szczęśliwi. Wdzięczność to najpiękniejsze uczucie jakiego można doświadczyć i to jeszcze w takiej dawce jaką dają nam ludzie, którzy nam pomagają. Jeszcze raz dziękujemy - mówiła w drodze powrotnej z Warszawy wzruszona pani Ewelina.

Ogrom pracy i będzie rekord?

W Gubinie stowarzyszenie Esquadra najprawdopodobniej pobiło nowy rekord. - W zeszłym roku zebraliśmy dla potrzebujących dzieci 30 tys. zł. Jesteśmy w trakcie liczenia, ale wydaje mi się, że może być tego znacznie więcej - przyznaje Kamil Kuśnierek, prezes Esquadry. Największymi hitami na licytacjach była koszulka reprezentacji Polski podpisana przez Roberta Lewandowskiego (2.250 zł) oraz narożnik wyprodukowany przez firmę Andrzeja Iwanickiego (2.000 zł).

- Właśnie panu Andrzejowi należą się ogromne podziękowania, który wspierał nas w organizacji turnieju oraz innym lokalnym sponsorom oraz przede wszystkim mieszkańcom - podkreśla prezes. I dodaje, że po raz pierwszy udało się zorganizować dwudniową imprezę charytatywną, która była zrobiona w 100 procentach społecznie. - Wszystkie pieniądze pozyskane na turnieju trafią do Wojtka oraz innych potrzebujących dzieci - cieszy się pan Kamil. A co w przyszłym roku? - Pewnie też dwudniowa impreza. Zobaczymy. Do tego jeszcze daleko, ale lubię wyzwania. Bez wątpienia mieliśmy wiele pracy. Tak dużo, że dla własnej mamy nie znalazłem czasu i trochę się obraziła. Więc przepraszam mamo - mówi Kuśnierek.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.