To był prawdziwy basket. Anwil Włocławek pokonał Polski Cukier Toruń

Czytaj dalej
Fot. Piotr Kieplin
Tomasz Froehlketomasz.froehlke@pomorska.pl

To był prawdziwy basket. Anwil Włocławek pokonał Polski Cukier Toruń

Tomasz Froehlketomasz.froehlke@pomorska.pl

Po znakomitym meczu z obu stron w derbach regionu Anwil Włocławek pokonał Polski Cukier Toruń. To był mecz na bardzo wysokim poziomie.

DrużynaAnwilPolski Cukier
Wynik8267
Kwarty18, 24, 13, 2717, 24, 12, 14
StatystykiJelinek 24 (4), Dmitriew 12 (2), Łączyński 11 (1), Bristol 10, Diduszko 8 (1) oraz Tomaszek 8, Kukiełka 6, Stelmach 3 (1), Skibniewski 0, Hanke 0, Marchlewski 0.Gibson 18 (2), Wiśniewski 12 (2), Michalak 12 (2), Kornijenko 3 (1), Milosevic 2 oraz Cummings 9 (1), Sulima 8, Michalski 3 (1), Perka 0, Bochno 0.
Statystyki zespołoweza 1 - 17/20, za 2 - 19/34, za 3 - 9/22, 15 astyst, 40 zbiórek (11 w ataku), 18 strat, 4 przechwyty, 4 bloki, 17 fauli.za 1 - 8/12, za 2 - 16/32, za 3 - 9/26, 13 astyst, 23 zbiórki (5 w ataku), 15 strat, 10 przechwytów, 0 bloków, 20 fauli.

Obie drużyny to już nie ligowi „maruderzy”, ale ekipy z czuba Tauron Basket Ligi. Kto nie wierzył, to już musi po wczorajszym meczu. Była walka kosz za kosz, niesamowita obrona, wsady, starcie indywidualności czy szachy trenerskie. Słowem: wszystko, czego potrzeba było temu meczowi, żeby nabrał charakteru widowiska. To dobrze, że był to mecz telewizyjny, bo to była najlepsza promocja krajowej koszykówki. Dawid Jelinek (6/11 z gry, 5 zbiórek) i Danny Gibson (5/10 z gry, 4 asysty) pokazali, że na polską ligę wyrastają o ponad głowę.

I nawet obu drużynom nie przeszkodziło to, że grały osłabione: w Anwilu zabrakło kontuzjowanego Champa Oguchiego (uraz pleców) a w Polskim Cukrze świeżo pozyskanego z Energi Czarnych Słupsk Tomasza Śniega. Poza tym we włocławskim zespole ostatni mecz zagrał Grzegorz Kukiełka, który odchodzi do I-ligowej Legii Warszawa. Ale włocławianie mają już nowego zawodnika: to Serb Danilo Andjusic, który grał w tak świetnych ekipach, jak hiszpańskie Bilbao, włoska Bolonia czy serbski Partizan Belgrad. Dwa lata temu dla Valladolid w hiszpańskiej ACB zdobywał 11,4 pkt., a jeszcze w tym sezonie dla Partizana 6,8 pkt., ale kontrakt rozwiązał z końcem roku.

W pierwszej połowie prowadzenie zmieniało się aż 13 razy. Najwyższą przewagę uzyskał Polski Cukier - 28:21. Ale do przerwy minimalnie prowadził Anwil 42:41.

Trzecia kwarta też minimalnie dla Anwilu, choć w pewnym momencie to torunianie prowadzili 48:42 i 50:45. Ale już wówczas było widać, że rozruszał się Jelinek (13 pkt. w drugiej połowie, 9 w ostatniej kwarcie), w przeciwieństwie do Gibsona (3 pkt. w drugiej połowie).

Ale nie byłoby tak, gdyby włocławianie zdecydowanie nie wygrali walki pod koszem: 40-23, w tym 11-5 w ataku. Duża w tym zasługa Kervina Bristola (7 zbiórek), Roberta Tomaszka (7 zbiórek) i Bartosza Diduszko (9 zbiórek). Byli zdecydowanie lepsi niż Stevan Milosevic (9 zbiórek) i Maksym Kornijenkow (6 zbiórek).

Kluczowa okazała się 4. kwarta, a ściślej mówiąc okres od 33 minuty. Wówczas Anwil jeszcze przegrywał 58:60, ale przebudził się Fiodor Dmitriew (8 pkt. w tym okresie), punkty za „3” dorzucił Diduszko, a akcję z faulem zaprezentował Jelinek.

Torunianie zaczęli się spieszyć, ale pośpiech jest złym doradcą. Praktycznie nic nie wpadało do kosza i włocławianie mogli kontrolować mecz.

Z ciekawością należy spodziewać się rewanżu w Toruniu.

Tomasz Froehlketomasz.froehlke@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.