Sandra Soczewa

Telefon powie, gdzie jest skarb

Gorzowianin Kacper Szygęda mówi, że Geocaching „to jest coś!” Fot. Sandra Soczewa Gorzowianin Kacper Szygęda mówi, że Geocaching „to jest coś!”
Sandra Soczewa

Pewnie każdy z nas marzył choć przez chwilę o tym, by zostać poszukiwaczem skarbów. Teraz jest to możliwe! Ściągnij Geocatching na swój telefon i zacznij działać!

- Zauważyłem raz grupkę młodych osób, które z telefonami krążyły w okolicach bimby. Ppomyślałem, że grają w popularne pokemony. Ale nie! Oni poszukiwali skarbu! - opowiedział nam Czytelnik z Gorzowa. Przyglądał im się i wie, że młodzi ostatecznie znaleźli to, czego szukali... pod bimbą!

Skarbów możecie poszukiwać nie tylko w Gorzowie, ale praktycznie wszędzie. Możliwe jest to dzięki aplikacji na telefon Geoca¬ching pokazującej współrzędne miejsc, w których takie skarby się znajdują. Gorzów i okolice mają ponad 100 takich punktów. W_Międzyrzeczu, Ko¬strzynie jest ich ponad 20, a Strzelce Krajeńskie i Drezdenko mają ich mniej niż 10.

- Aplikacji Geocaching używam już od półtora roku. Często spotykamy się ze znajomymi i wspólnie poszukujemy skrytek, czy też skarbów - mówi maturzysta z Czechowa Aaron Kubiesa.

Gra, najprościej mówiąc, polega na odnalezieniu skrytek, w których „coś” jest ukryte. Skrytki są niewielkie i często zrobione tak, by wpasowywały się w otoczenie. Chodzi po prostu o to, by nie było zbyt łatwo ich znaleźć. Aplikacja jednak nie pokazuje dokładnie miejsca, w którym jest skrytka, tylko przybliżone współrzędne. - I na tym polega spora część zabawy. Czasami naprawdę długo trzeba pomyśleć i poszukać, gdzie jest skrytka. Jednym z takich ciekawszych miejsc na skrytki jest nowy most w Gorzowie. Ale nie zdradzę dokładnie, gdzie można znaleźć skarb! - śmieje się Aaaron.

Co tym skarbem jest? To zależy od inwencji osoby, która urządza skrytkę. Maturzysta mówi, że raz w takiej skrytce znalazł... drewnianą część saksofonu. Można odkryć też kartkę, na której wpisują się wszyscy ci, którzy skarb znaleźli. - Możliwe jest też wędrowanie tych skarbów. Możemy do skrytek dodawać coś od siebie lub... podmieniać. W ten sposób, rzecz, którą schowaliśmy w swoim mieście, może znaleźć ktoś w całkiem innym zakątku Polski. Ale zasada jest prosta: jeden za jeden - mówi chłopak.

Czy ta aplikacja przypomina pokemony, na kt órych punkcie ostatnio oszalał świat? - Nie. Tutaj zdobycze są namacalne, a skrytki często są w nietypowych, historycznych miejscach, albo takich, gdzie widoki zachwycają - wyjaśnia chłopak, chwaląc też szukanie skarbu w gronie znajomych.

Sandra Soczewa

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.