Te budynki we Włocławku trzeba rozebrać, bo grożą zawaleniem
W tym roku już kilka budynków zostało wyłączonych z użytkowania.
Budynek wyłączony z użytkowania - tablice z takimi napisami spotykamy głównie w najstarszej części Włocławka. To domy grożące zawaleniem. Jednym z nich jest budynek stojący w narożniku ulic: Brzeskiej i Cyganka, którym zarządza Administracja Zasobów Komunalnych.
Część tego domu jest już wyłączona z użytkowania, ale w części mieszkają jeszcze lokatorzy. - Staramy się jednak o wyłączenie całkowite budynku- mówi Jan Basierski, pełniący obowiązki dyrektora AZK.
Spośród kamienic, którymi administruje Lokalne Zrzeszenie Właścicieli Nieruchomości wyłączona została ostatnio z użytkowania jedna z kamienic przy ulicy Świętego Antoniego. - Wskutek zapadnięcia się gruntu, część budynku się opuściła - wyjaśnia Krzysztof Chrabąszczewski. - Nadal jest jednak użytkowana część budynku, w której nie występuje zagrożenie.
Co decyduje o wyłączeniu z użytkowania? Cezary Tu-miński z Inspektoratu Nadzoru Budowlanego mówi wprost: - Nie odpadający tynk, jak czasami sądzą lokatorzy, ale najczęściej konstrukcja grożąca zawaleniem.
Decyzję o wyłączeniu budynku z użytkowania poprzedza ekspertyza. Jakie są losy opuszczonych przez lokatorów budynków? Zwykle skazane są na rozbiórkę, choć czasami, ale to zdarza się naprawdę rzadko, poddawane są generalnemu remontowi i przywracane do użytkowania.
Ile budynków zagrożonych katastrofą budowlaną, czyli wyłączonych z użytkowania jest we Włocławku? W tym roku Inspektorat Nadzoru Budowlanego wydał kilka decyzji o wyłączeniu z użytkowania. - Zwykle dotyczyło to budynków na Starym Mieście - mówi Cezary Tumiński.
Zgodnie z przepisami prawa budowlanego, budynki mieszkalne poddawane są ogólnym przeglądom każdego roku. To jest obowiązek właściciela lub administratora. Natomiast co pięć lat przeprowadzane są w kamienicach przeglądy szczegółowe.