Renata Kudeł

Tancerze z Włocławka, czyli break dance i poważny romans z "Selfie" [wideo]

Tancerze z Włocławka, czyli break dance i poważny romans z "Selfie" [wideo] Fot. Wojciech Alabrudziński
Renata Kudeł

No name z Włocławka to formacja taneczna break-dance , hip-hop i poppingu, która powstała w 1997 r. z inicjatywy Roberta Kozłowskiego, Janusza Walaszka, Tomka Kozłowskiego i Jarosława Wróblewskiego. Skład zespołu zmieniał się, tańczyli w nim również m.in. Krystian Bachurski, Maciej Organiściak, Michał Ropejko, Hubert Antosiak, Łukasz Rakowski, Piotrek Orłowski, Łukasz Szulc, Paweł Orłowski, Dawid Ignaczak.

Zespół zajmował czołowe miejsca na polskich turniejach, m.in. w Koninie, Łodzi, Białymstoku, Guźlinie i Pile. Tancerze występowali w różnych klipach a także towarzyszyli artystom podczas ich występów na scenie. Tworzyli "oprawę" taneczną podczas festiwalu w Opolu w 2001 r. Występowali wielokrotnie w telewizji publicznej a także na kanałach typowo muzycznych: np. Viva, MTV Polsat i w telewizjach regionalnych, w tym naszej, bydgoskiej. Występują w szkołach w całej Polsce, zarażając tańcem dzieci i młodzież. Zespół tworzą: Jarek Wróblewski (hip-hop, break-dance, popping), Damian Hubert (break-dance) Tomasz Krajewski (break-dance i popping), Rafał Pipczyński (jazz, break-dance). O tym, co robią i czy się zajmują można na bieżąco przeczytać na jednym z portali społecznościowych (grupanoname).

Kim jest Jarek?
Jarek Wróblewski wypromował we Włocławku break-dance. Wielu tancerzy, którzy dziś rozsławiają ten taniec zaczynało treningi pod jego okiem. Zdobył kilkakrotnie - wraz z formacją No Name - mistrzostwa Polski break dance, ma też sukcesy w turniejach międzynarodowych. Najważniejsze dla niego jest mistrzostwo Polski solo popping w Poznaniu, gdzie konkurencja była na bardzo wysokim poziomie . Wspólnie z Maciejem Kiełpo stworzyli oprawę do festiwalu hip-hop w Opolu, prowadzili warsztaty taneczne w całej Polsce, m.in. w Gdańskui, Rudzie Śląskiej.

Reklamował - jako tancerz - różne firmy i wielokrotnie można go było oglądać w telewizji - w koncertach, teledyskach. Jest tancerzem, choreografem, menagerem No Name.

Z obecnego składu Tomasz "Keta" Krajewski przygodę z breakingiem rozpoczął w 1998 roku.

Tomasz, czyli "Keta"
Tańczył w ekipach takich jak No Name, Ready To Battle czy Crazy Squad.
Jako młody tancerz szkolony był przez prekursorów bboy’ingu w Polsce, uczył go min. Maciej Kaszub Kaszubski (członek legendarnej grupy Scrap Beat) oraz Jarosław "Czacha" Wróblewski z No Name B Boys. Swoją wszechstronność w stylach tanecznych wielokrotnie udowadniał na polskich zawodach oraz występach w programach telewizyjnych takich jak "Mam Talent" czy "Got To Dance". Występował również w serialach "Na Wspólnej' i Przepis na Życie".

Od 2004 roku do chwili obecnej występuje w musicalach "Metro" oraz "Romeo i Julia" w teatrze Studio Buffo w Warszawie.
Jego osiągnięcia to m.in.: 1 miejsce - "Battle Of The Year" (Konin /2005) i pierwsze miejsce oraz nagroda za najlepsze show podczas V ogólnopolskiego zjazdu miłośników break-dance (Solec Kujawski /2008).

Ma na koncie m.in. kurs instruktora tańca break dance Poznań 2010, występy w różnych programach, stacjach telewizyjnych i reklamach: "Show Time" Polsat 2006, "Lato z Miastem" TVP1 2006, "Kawa czy Herbata?" TVP1 2006, "Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy" TVP2 2004, 2006, "Ojciec Leon Zaprasza" TVP1 2005, Program sylwestrowy "Stratosfera" TVP1 2004, wziął udział w premierze musicalu "Romeo i Julia", reżyseria Janusz Józefowicz TVP1, 2004.

Tomek powrócił do korzeni czyli do zespołu No Name i zasila szeregi podczas występów w całej Polsce, chociaż miał podczas treningu kontuzję barku i groziła mu poważna operacja. Dzięki żmudnej rehabilitacji i uporze Tomka powoli wrócił go gry - jest tancerzem wszechstronnym a także dobrym choreografem dlatego współpraca z nim to przyjemność.

Damian, czyli odrodzenie formacji
Damian Hubert już jako mały chłopiec podpatrywał swojego wujka kręcącego się na głowie i obiecywał sobie, że kiedyś też tak będzie tańczył. A nawet lepiej! Damian tańczy już ponad 10 lat, przy okazji występując z różnymi gwiazdami polskiego show biznesu - jak sam podkreśla, najważniejsze doświadczenie taneczne zdobywał w kultowej przez wiele lat niepokonanej grupie SCRAP BEAT. Jest on najbardziej upartym i dążącym do celu tancerzem w grupie, dzięki jego wytrwałości i pomysłom - odrodziła się formacja No Name.

Maciek Nowak pierwsze kroki stawiał na zajęciach z No Name u Jarka Wróblewskiego. Już wtedy tricki na rękach robił najlepiej! Teraz bierze udział w występach No Name w szkołach oraz pracuje z znanej grupie Afert Party.



Rafał, czyli z jazzem mu po drodze
Rafał Pipczyński - lipnowianin, absolwent studium tańca jazzowego w Toruniu, tańczyć zaczął w 2000 roku ze swoją grupą Bad Company, w której jest do dziś. Występował w teatrze Rampa a także na wielu turniejach oraz pokazach w Polsce oraz za granicą. Jego hobby to nagrywanie, montowanie , tworzenie filmów wideo. Rafał odnalazł się w No name idealnie, jest typem człowieka, który uparcie potrafi wyćwiczyć figurę taneczną do perfekcji - co w tych czasach rzadko się zdarza.

Pierwsze kroki u Jarka
Od niedawna dołączył do No Name Maciej Nowak, który również stawiał pierwsze kroki u Jarka Wróblewskiego. Maciek to doskonały tancerz break dance z wieloma osiągnięciami. Pracuje również ze znanym zespołem disco polo After Party.

Współpraca z "Selfie" i nowy projekt we Włocławku
Członkowie No Name często kręcą teledyski - ostatnio we współpracy, dobrze się układającej, jak podkreśla Jarek Wróblewski, z zespołem disco polo Selfie. Wybierają znane włocławianom i mieszkańcom miejsca, plenery. Są to m.in. skansen w Kłóbce ("Polskie chłopaki") czy "Wzorcowania"("Selfie ze mną zrób"). Teledysk grupy Selfie pod tytułem "Moja okularnica" (producent Okoniewski FilmWorks) ma ponad dwa miliony wejść na kanale you tube!

A teraz przyszła pora na nowy projekt, w który zaangażowani są oczywiście nie tylko wokaliści "Selfie", ale i dwaj współpracujący z nią tancerze: Jarosław Wróblewski i Damian Hubert.

- Chcieliśmy pokazać, że można nakręcić teledysk disco-polo w "poważnym" miejscu, jakim jest z Teatr Impresaryjny - mówi Mariusz Gralak.

- Piosenka nosił tytuł "Chuda Kaśka" i przedstawia scenę z życia pewnego małżeństwa. I jak to w życiu bywa, mężczyzna, patrząc na swoją żonę i nie będąc zadowolony z jej wyglądu, marzy o innej kobiecie. Do tej roli wynajęliśmy modelkę. Ale w teledysku nie ma scen nadmiernie podkreślających damskie wdzięki. - zaznacza wykonawca. - Wszystkie Kaśki powinny być zadowolone - mówi pół żartem, pół serio Jarek Wróblewski. - I nie tylko one!

Teledysk wkrótce będzie miał swoją premierę.

Renata Kudeł

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.