Tajemnice ul. Ogrodowej w Żorach [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Ulica Ogrodowa w Żorach: Jakie tajemnice kryły domy mieszkańców przy ul. Ogrodowej w czasach przedwojennych i jak zmieniała się do czasów współczesnych? Kontynuujemy rubrykę "Jak dawniej wyglądały żorskie ulice". Zdjęcia: archiwum prywatne, "Przedwojenne Miasto Żory i jego mieszkańcy" Barbara Kieczka i Stanisław Szwarc, UM Żory
Ulica Ogrodowa w Żorach - wspomnienia, archiwalne zdjęcia
]
Dawniej w rejonie ul. Ogrodowej odbywały się targi, na które ściągali handlarze z całej Polski. Niemal w każdym domu żorzanie hodowali zwierzęta, a ich kamienice zamieniały się w minigospodarstwa. Dzisiaj mieszkańcy nie mają już chlewu, czy obory. Po targach zostały tylko wspomnienia. Dzisiaj ul. Ogrodowa kojarzy nam się głównie m.in. z... Kadłubkiem, zakładem rzeźniczo-wędliniarskim, do którego od wielu dekad chodzą żorzanie. Utarło się, że mówią: „idziemy do Kadłubka”. Od razu wiadomo, o kogo chodzi. Swoje „utarte” miejsce przy ul. Ogrodowej ma tu również optyk Filak i apteka, którą najchętniej odwiedzają seniorzy. Przed budynkiem biegnie droga, zakręcająca do ul. Moniuszki i w stronę ul. Męczenników Oświęcimskich, której w czasach wojennych próżno było szukać na mapach miasta.
- Jeszcze w latach 70. w rejonie ul. Ogrodowej odbywał się targ, na którym sprzedawano głównie konie, ale także świnie i drób. Krzątało się tu wiele osób – mówi Janina Weissman, od urodzenia mieszkanka jednego z domów przy ul. Ogrodowej. Starsza żorzanka opowiada nam, jak bardzo zmienił się bliski rejon jej domu, gdzie dzisiaj mamy budynek Cechu Rzemiosł Różnych, z zakładem optycznym, fryzjerem, czy apteką. - To w tym miejscu mieliśmy targ. Mój dziadek posiadał pole, takie minigospodarstwo, hodował zwierzęta. Musiał być samowystarczalny, bo gdzie po wojnie można było zobaczyć nowoczesny sprzęt? Dziadek miał pług, brony, i tyle – wspomina pani Janina, która mówi nam także, że w miejscu gdzie dzisiaj mamy aptekę, mieścił się zakład masarniczy pana Szczepanka, a w rejonie dzisiejszego ogrodu Welhara znajdowała się po wojnie posesja doktora Rutkowskiego, dyrektora starego szpitala w Żorach, który już nie istnieje.
- Po wojnie także jeden z budynków przy ul. Ogrodowej odbudował rzeźnik i masarz Władysław Kadłubek, który – może to było w 1947 roku – otworzył swój zakład. Interes przechodził na kolejne pokolenia i jeszcze dzisiaj możemy tu kupować wędliny i najlepsze mięsa w mieście – dodaje żorzanka.
Dawniej przy ul. Ogrodowej (biegła od Górnego Przedmieścia aż do skrzyżowania z ul. Pszczyńską i obejmowała również dzisiejszą ul. Biskupa – to fragment drogi od skrzyżowania z ul. Kościuszki – dawniej ul. Strzelecką aż do ul. Pszczyńskiej – zmiany na ul. Biskupa dokonano po wojnie) mieszkali przedstawiciele jeszcze innych zawodów m.in.: kowal, adwokat, piekarz, a także miłośnik pszczół, czy uczestnicy powstań śląskich, mieszkańcy walczący na frontach wojennych.
Dawniej przy ul. Ogrodowej 3 (strona prawa od zjazdu z ul. Strzelecką) znajdował się dom Adama Synoradzkiego, sędziego i adwokata, więźnia w niemieckim więzieniu, który po wojnie został burmistrzem Żor.
Ciekawych domowników miała też np. kamienica przy ul. Ogrodowej 11. Właścicielem domu i kuźni był kowal Józefa Magiera. W mieszkaniu na piętrze, nad kuźnią w okresie okupacji, mieszkały dwie rodziny: Albert i Elżbieta Habdasowie oraz ich dziadkowie: Emanuel i Paulina Gorzawscy, które w czasie działań wojennych w 1945 roku ukrywały się w piwnicy budynku głównego pana Magiery.
Co ciekawe, jeszcze przed wojną przy ul. Ogrodowej 4 (strona lewa od skrzyżowania z ul. Pszczyńską) mieszkańcy korzystali z usług... magla. Ręczną maglownicę prowadziła tu Julia Łucia. W marcu 1945 roku działania wojenne nie zniszczyły budynku, ale dom zmienił właściciela.
Z kolei dom przy ul. Ogrodowej 8 należał do Anny i Pawła Krawczyków, uczestnika powstań śląskich, dowódcy kompanii powstańców. Na początku okupacji niemieckiej pan Paweł trafił do KL Buchenwald, ale udało mu się opuścić obóz 27 lipca 1941 roku.
W domu z nr 14 mieszkał Konrad Tyrtania, współzałożyciel Koła Pszczelarzy w Żorach. Oprócz zamiłowania do pszczół, na co dzień zajmował się jednak handlem. Na żorskim Rynku prowadził sklep z wiklinowymi koszykami (w kamienicy Józefa Wyrobka), a później, obok poczty, przy ul. Rynek 13 – sklep z powrozami i koszykami.
Obok domu pana Tyrtanii mieszkał rzeźnik Leopold Preis, a na sąsiedniej działce – właścicielem budynku z nr 18 był piekarz Florian Świerkot. W tej kamienicy w 1935 roku rozpoczęła się nadbudowa kolejnego piętra domu, którą zajął się żorski budowniczy, Teodor Torentz.
Znany sklep w Żorach mieścił się także przy ul. Ogrodowej 20-22. Właścicielem posesji i domu był wówczas kupiec Zygfryd Tyrtania, brat Konrada. Przed wojną na parterze kamienicy prowadził sklep kolonialny, gdzie można było też kupić artykuły żelazne. Zygfryd Tyrtania zginął na froncie wschodnim drugiej wojny światowej, a jego dom po wojnie stał się własnością miasta jako mienie poniemieckie.
Ulica Ogrodowa, czyli ulica biegnąca po zewnętrznej stronie murów obronnych, obecnie od ul. Górne Przedmieście do skrzyżowania z ul. Kościuszki, powstała najprawdopodobniej po zasypaniu fosy, okalającej zabytkowe fortyfikacje obronne. Jeśli wierzyć dawnym źródłom tekstowym magistrat przeznaczył te tereny na budowę ogrodów dla mieszczan, stąd mamy taką właśnie nazwę ulicy.
Co ciekawe, w tym roku odnowiono fragmenty murów obronnych od strony ul. Ogrodowej na wysokości budynków 2, 4 i 6. Wyremontowano też zabytkowe cegły od strony ul. Bramkowej na wysokości budynków nr 9 i nr 11. - Remont był kontynuacją prac, które odbywały się w rejonie żorskiej starówki w poprzednich latach. Dofinansowanie w kwocie 50 tysięcy złotych na prace remontowe miasto otrzymało ze środków Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach – mówi Adrian Lubszczyk z biura promocji, kultury i sportu żorskiego magistratu.