- Szłam z mężem i dziećmi. Zbliżaliśmy się do 3 Maja 8, a spod kiosku z piwem pijacy krzyczeli: „Witamy, kto to idzie!“. Rozpoznali mnie - opowiada Zofia Sznajdman-Rydz, która musiała opuścić Lublin w 1968 roku.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.
Serwis jest częścią: