Dzisiaj pomysł dla słupskiego szpitala. Po namyśle - to złe określenie. Pomysł dla nas wszystkich. Bo przecież każdy z nas niestety do szpitala trafia. Prędzej czy później. W takiej czy innej roli.
To czego brakuje w, a raczej przy szpitalu, to park. Miejsca wokół budynku jest mnóstwo. Wystarczy przypomnieć jak zaprojektowany był poprzedni, przedwojenny jeszcze szpital - przy Obrońców Wybrzeża. Z dużym parkiem, z alejkami gdzie lżej chorzy i odwiedzający pacjentów mogli pospacerować, odpocząć, porozmawiać. Przez lata wyrosły tam piękne, potężna drzewa dające latem przyjemny cień i kojący widok z okien.
Tymczasem przy tak nowoczesnym szpitalu jak nasz o zieleni nie pomyślano. Tłoczą cię ci biedni odwiedzający przed szpitalem. Jest tam wprawdzie kilka ławek, ale o spokoju być mowy nie może. Pętla autobusowa, ambulanse, taksówki, auta prywatne, jezdnia, osiedle. O spokoju można zapomnieć. Czasem ludzie wręcz wpadają na siebie. Póki co wszystko opiera się o ławeczki. 13 ławeczek ustawiono po prawej stronie obiektu przy nowym wejściu do poradni stomatologicznej, dwie są od strony SOR-u - z tyłu szpitala, a cztery wzdłuż alejki prowadzącej od budynku szpitala w kierunku budynku administracji.A przecież jak wspominałem miejsca nie brakuje. Rozumiem, ze szpital może nie mieć pieniędzy na samodzielną inwestycję. Można jednak przecież zrobić takie miejsce wspólnymi, słupskimi, regionalnymi siłami. Być może niektórzy zarzuca mi zbytnie fantazjowanie, albo wciskanie kogoś na siłę do projektu, ale mamy przecież w Słupsku technikum rolnicze. Uczy się tam masa zdolnych, młodych ludzi. Może razem z nauczycielami zaprojektowaliby dla nas wszystkich takie miejsce przy szpitalu.
Lasy Państwowe mogłyby choć częściowo wesprzeć pomysł przekazując sadzonki. Znając wielkie serce słupszczan i mieszkańców regionu myślę, ze firm, instytucji i osób prywatnych chcących poprzeć pomysł byłoby więcej. Urząd Miejski i PGK też powinny się przyłączyć.Wiem, ze utrzymanie takiego parku to dodatkowe koszty. Jednak korzyści przeważają. Miły dla oka zakątek pozwalałby choć na moment zapomnieć o chorobie. Dawał wytchnienie latem, cieszył oko jesienią. Wspólnym wysiłkiem warto to zrobić. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że lista potrzeb jeśli chodzi o służbę zdrowia jest bardzo długa i pewnie zieleń nie jest na priorytetowych miejscach. Nie powinniśmy jednak zapominać i o takich miejscach.