Szare mury nabierają barw
- Murale powstają z budżetu obywatelskiego - mówi Emilia Kondrad, która razem z Agnieszką Opalińską i Pauliną Bogucką tworzą Grupę Inicjatywną z ul. Chmielnej. - My, jako grupa, złożyłyśmy wniosek, zebrałyśmy podpisy i się udało. Wcześniej oczywiście pisałyśmy do zielonogórskich wodociągów (silosy należą właśnie do tej miejskiej spółki - dop. red.), czy w razie gdybyśmy wygrały, to dostaniemy zezwolenie na malowanie.
Po wygranej w budżecie, na ul. Chmielnej został zorganizowany piknik. To właśnie podczas majowej imprezy mieszkańcy mogli... namalować, co by widzieli na starych budynkach. Cztery silosy będą obrazować cztery żywioły. A pomysły mieszkańców osiedla znajdą się na potężnych budynkach.
Obecnie wre praca na wysokościach. Za tworzenie olbrzymich murali zabrali się dwaj, znani już chyba zielonogórzanom, artyści: Jakub „Biko” Bitka i Łukasz „Waek” Chwałek. Spod ich rąk wyszły już takie dzieła jak kolorowe ptaki na ul. Ptasiej czy lisy na... Lisiej. Przy ul. Chmielnej na pierwszy ogień poszedł... żywioł powietrza.
- To, kiedy skończymy zależy od pogody - mówi Łukasz Chwałek.
- Planujemy, że pomalowanie jednego silosu zabierze nam miesiąc - dodaje Jakub Bitka.
Ktoś mógłby spytać, dlaczego tak długo. Ale jeden silos ma 600 metrów kwadratowych. Łatwo więc policzyć, że artyści będą mieli do pomalowania ż 2,4 tysiąca metrów kwadratowych powierzchni. Ze względu na obecne upały tworzenie dzieł od rana do wieczora jest niemożliwe.
Jednak malowanie nie zabiera najwięcej czasu.
- Najbardziej czasochłonne jest zastanawianie się, jak coś zrobić - śmieją się artyści.
Postępujące prace mogą oglądać z okien pobliskich wieżowców mieszkańcy ul. Chmielnej. To dzięki ich uporowi powstał w tym miejscu teren do rekreacji. I dzięki ich sile Chmielna będzie teraz kolorowa.