
Książka „My powróciliśmy” to niesamowita pamiątka. Na zawsze utrwalone zostały w niej historie Sybiraków z Nowej Soli. W czwartek promocja publikacji
Promocja publikacji odbędzie się w czwartek, o godz. 17 w Muzeum Miejskim. Sprawczynią książki pełnej tragicznych wspomnień jest Danuta Cygan, szefowa oddziału stowarzyszenia Sybiraków w Nowej Soli. Pełniła trudną rolę redaktora. – Gdyby nie pomoc pana Tomasza Andrzejewskiego, dyrektora muzeum, tej książki by nie było. Wziął na siebie cały ciężar wydawniczy – mówi pani Danuta. – W jedną całość zebraliśmy wspomnienia Sybiraków. Dołożyliśmy prace uczniów, którzy z nami współpracowali. Podpieraliśmy się zapisami z kroniki.
Danuta Cygan wyjaśnia, że książka powstała nie tylko po to, aby przybliżyć losy zesłanych Polaków, ale także by zmobilizować wiele innych osób, które też przeżyły zsyłkę, ale milczą, żeby zaczęły mówić. – Te zebrane historie, przydają się nam także podczas pogrzebów naszych kolegów. Zawsze jest słowo pożegnania od nas. To potrzebny przekaz informacji – podkreśla pani Danuta, która również przeżyła Sybir. – Napisałam o sobie króciutko. My też w rodzinie nie rozmawialiśmy na te tematy. Mama chyba bała się, że wyniesiemy tematy z domu i będą z tego problemy. Babcia została na Syberii. Tatuś jak poszedł w 1939 roku to już został, jak mówi poetka, nazwiskiem na liście katyńskiej – opowiada nowosolanka.
Ludzie się bali, a potem zamknęli w sobie i nie mają ochoty się otwierać. Żyją teraz głównie dzieci zesłańców
Zdaniem redaktorki książki, pół wieku milczenia, od 1939 r. do 1989 r. zrobiło swoje. – Ludzie się bali, a potem zamknęli w sobie i nie mają ochoty się otwierać. Żyją teraz głównie dzieci zesłańców. Byli mali jak zostali zesłani, a wrócili jako młodzież albo dorośli. Dzisiaj są w takim wieku, że przywoływane wspomnienia zaraz powodują płacz. Wyciągnięcie od nich wspomnień jest bardzo trudne – opowiada D. Cygan.
Historie Sybiraków, którzy mieszkają i mieszkali w Nowej Soli są dostępne także na stronie w internecie www.sybiracy-ns.cba.pl