Tomasz Rusek

Surowiec: - Bieganie zmieniło moje życie

Robert Surowiec zaczynał od przebieżek, a dziś zalicza maratony. To jeden z najbardziej znanych w Gorzowie biegaczy amatorów. Gdy nie ma czasu na długi Robert Surowiec zaczynał od przebieżek, a dziś zalicza maratony. To jeden z najbardziej znanych w Gorzowie biegaczy amatorów. Gdy nie ma czasu na długi trening, katuje się podbiegami pod ul. Dekerta.
Tomasz Rusek

Radny Robert Surowiec startuje w „Gazeta Lubuska Run”. - To jedyna okazja, by wreszcie „dokopać” dziennikarzom - żartuje.

Surowiec to wiceprzewodniczący gorzowskiej rady miasta. Już wiele razy odgrażał się, że za wszystkie teksty, w których go krytykowaliśmy (zdarzyło się), kiedyś się „odwdzięczy”. - I teraz będzie świetna okazja. Zachęcam wszystkich do startu w „Gazeta Lubuska Run”. Sprawdzimy, co wy, dziennikarze, potraficie na trasie - mówi.

Minus 20 kilogramów

On sam jeszcze kilka lat temu za wiele by nie pokazał. Nie był typem sportowca, choć grywał w nogę i w tenisa. Za bieganie wziął się niecałe trzy lata temu, gdy... stanął na wadze. Pokazała 103 kilogramy. - Pomyślałem, że to ostatni moment, by w miarę bezboleśnie wziąć się za siebie - wspomina.

Myślał, że jest w miarę wysportowany (bo tenis i noga), więc od razu ruszył na trasę. Jednak po przebiegnięciu 300 metrów prawie... wypluł płuca.
- Zrozumiałem błąd. Nabrałem pokory. Zwolniłem, dałem sobie czas, byłem konsekwentny. Zacząłem od marszów, truchtu i powoli budowałem wytrzymałość - opowiada.

Dziś waży o całe 20 kilo mniej i zaraz zaliczy swój piąty maraton. A jego wyniki budzą wielki podziw. Na 5 km ma rekord 22 minuty i 18 sekund. Dychę przebiegł najszybciej w 46 minut „z ogryzkiem”, a nalepszy maraton pyknął w 3 godziny i 55 minut.

Jednak zastrzega, że patrzenie na wyniki jest uproszczeniem. - Wiele osób myśli: o, jaki ładny czas, też tak chcę. I to od razu. A potem narzekają na ból albo po dwóch treningach rezygnują. W bieganiu nie ma skrótów. Nie ma fuksa ani szczęścia. Trzeba zasuwać, zasuwać i jeszcze raz zasuwać. Konsekwentnie, cierpliwie, regularnie. Efekty w końcu przyjdą - zapewnia Surowiec.

Zapisz się już dziś

Przypomnijmy: w naszym biegu udział zapowiedzieli już m.in. Paweł Czapiewski (brązowy medalista mistrzostw świata z Edmonton na 800 metrów), miejski rzecznik konsumentów Tomasz Gierczak z Gorzowa oraz organizator imprez wielu biegowych w Gorzowie Piotr Wilczewski (uwaga - to dzięki niemu biegać zaczęły w Gorzowie setki ludzi!).

Chcesz pobiec z nimi i z nami w pięknych okolicznościach przyrody w Pszczewie? Zapisz się na „Gazeta Lubuska Run”, który będzie już 7 października. Weź ze sobą dzieci - będą też biegi dla maluchów. Medal, koszulka i przekąska - gwarantowane. Emocje i wspaniała zabawa - też. Ciągle trwają zapisy. Szczegóły na naszym portalu www.gazetalubuska.pl.

Surowiec zastrzega, że nie będzie w Pszczewie śrubował wyniku. - Jadę się przebiec. Pobyć z biegowymi przyjaciółmi. Bo okazuje się, że dla kilku osób moja przygoda była fajną inspiracją do rozpoczęcia biegania. Pobiegnijcie z nami. To sama przyjemność - mówi. A dziennikarzy obiecuje wyprzedzić.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.